wtorek, 23 września 2014
niedziela, 13 lipca 2014
ONE-SHOT URODZINOWY DLA AKARI
jednopartówka dla Ani Jaros z okazji jej 15 urodzin które były 26 Marca.Wszystkiego najlepszego Aniusiu <3 życzy ci Ana,Chris,Nagato, i inni. A teraz rozdział
Był słoneczny poranek w domu Ani było słychać ciche odgłosy dwójki osób w kuchni.
-patryk zrozum to ma być niespodzianka ona ma o niczym nie wiedzieć
-Wiem An ,ale jak mamy sie zabrac za ten tort?
-Normalnie od podstaw
I zaczeło się po dwóch godzinach tort dla solenizantki był już gotowy ,a para poszła na górę do pokoju chłopaka.Po czym patryk powiedzial.
-hmmm...zastanawia mnie jedna rzecz a mianowicie gdzie ma sie odbyc ta impreza skoro u mnie nie moze
-U nagato to chyba jasne po pierwsze chodza do tej samej klasy a on nie ma odwagi wyznac jej ,że ją kocha po drugie sam sie zaoferował ,a po trzecie bedzie One Ok Rock,wiec mam nadzieje ,że sie ucieszy.-powiedziala zmartwiona dziewczyna .W tym samym czasie dwa pokoje dale do zycia budziła sie pewna szaro-oka dziewczyna o imieniu Ania ,rozgladając sie po pomieszczeniu zauwazyła ,że na łózku obok gdzie do tej pory spala jej ,,siostra" nie ma owej osoby pomyslała iz zapewnie jej zacna osóbka z rana poszła budzić patryka jakimś strasznym pomyslem ,nagle solenizanka zasmucila sie mowiąc...
-dlaczego ja nie moge znalezc sobie chlopaka co jest ze mna nie tak ?-Akurat pech chciał ,że tym słowom przysłuchiwał sie pewnien czerwonowłosy chłopak ,tajemniczy osobnik stojąc w drzwiach westchnal i powiedzial.
-Jeszcze znajdziesz swoja wielką miłosc po prostu musisz poczekać jestes cudowna dziewczyną o niesamowitej urodzie .-po tych slowach zarumieniona ania podniosła sie i spojrzała na chlopaka lecz go tam już nie było .Po tym wydarzeniu do drzwi pokoju weszla ana z prezentem dla ani po czym wreczyla siostrze udlo z fioletowym papierem prezentowym i czarna kokarda po chwili wreczajac jej paczuszke powiedziala.
-wszystkiego najlepszego z okazji urodzin siostrzyczko
-dzieki ,ale nie musialas
-musialam ,musialam ,a teraz otwieraj..Po czym gdy dziewczyna otworzyla pudlo ukazal jej sie zestaw plyt OOR,ksiazka ,figurka NAGATO oraz komplet,fioletowa tiulowa sukienka,czarna skurzana kurteczka z raminiem 3/4 i czarne trampki z fioletowymi sznurówkami.
-ym ana dzieki ,ale to ...WOW
-prosze bardzo i dzisiaj to zakładasz
-a niby dlaczego?
idziemy na impreze do mojego kumpla i ty idziesz z nami
-dlaczego?
-bo to ...Nagato Uzumaki
-co..oooo?!
-nom
Po kilku godzinach cala trójka wchodziła do mmieszkania uzumakego a Ania usłyszała w progu.
-NIESPODZIANKA!!WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ANIU !
Po tych slowach zaczął grac zespół OOR,a Taka powiedział.
-zapraszamy na scene panne Annę Jaros
dziwiona Ania popatrzyła na patryka i ane ,a potem na chlopaka który był u niej w pokoju ,ów chlopak podszedł do ani i powiedział.
-czesc nazywam sie nagato uzumaki..
-wiem jak sie nazywasz chodzisz ze mna do szkoly
-no tak i kocham sie w tobie ,mam pytanie zostaniesz moja dziewczyną ?
-tak
Po czym chłopak przyblizył swoją twarz do dziewczyny i pocalował ją namietnie w usta .Po tym pocałunku Nagato powiedział Ani na ucho.
-Mówiłem ci,że znajdziesz w koncu miłośc aniu .Kocham cie jak wariat
-Ja ciebie równiez kocham
Wszyscy bawili się niesamowicie siostry spiewały azem :whenever you are,liar oraz and i now.
Wiem bo tam byłam,wszystko widiałam i wam spisałam.
OTO PREZENT DLA ANI JAROS>SIOSTRA SORY IŻ TAK PÓŹNO>WSZ YSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Był słoneczny poranek w domu Ani było słychać ciche odgłosy dwójki osób w kuchni.
-patryk zrozum to ma być niespodzianka ona ma o niczym nie wiedzieć
-Wiem An ,ale jak mamy sie zabrac za ten tort?
-Normalnie od podstaw
I zaczeło się po dwóch godzinach tort dla solenizantki był już gotowy ,a para poszła na górę do pokoju chłopaka.Po czym patryk powiedzial.
-hmmm...zastanawia mnie jedna rzecz a mianowicie gdzie ma sie odbyc ta impreza skoro u mnie nie moze
-U nagato to chyba jasne po pierwsze chodza do tej samej klasy a on nie ma odwagi wyznac jej ,że ją kocha po drugie sam sie zaoferował ,a po trzecie bedzie One Ok Rock,wiec mam nadzieje ,że sie ucieszy.-powiedziala zmartwiona dziewczyna .W tym samym czasie dwa pokoje dale do zycia budziła sie pewna szaro-oka dziewczyna o imieniu Ania ,rozgladając sie po pomieszczeniu zauwazyła ,że na łózku obok gdzie do tej pory spala jej ,,siostra" nie ma owej osoby pomyslała iz zapewnie jej zacna osóbka z rana poszła budzić patryka jakimś strasznym pomyslem ,nagle solenizanka zasmucila sie mowiąc...
-dlaczego ja nie moge znalezc sobie chlopaka co jest ze mna nie tak ?-Akurat pech chciał ,że tym słowom przysłuchiwał sie pewnien czerwonowłosy chłopak ,tajemniczy osobnik stojąc w drzwiach westchnal i powiedzial.
-Jeszcze znajdziesz swoja wielką miłosc po prostu musisz poczekać jestes cudowna dziewczyną o niesamowitej urodzie .-po tych slowach zarumieniona ania podniosła sie i spojrzała na chlopaka lecz go tam już nie było .Po tym wydarzeniu do drzwi pokoju weszla ana z prezentem dla ani po czym wreczyla siostrze udlo z fioletowym papierem prezentowym i czarna kokarda po chwili wreczajac jej paczuszke powiedziala.
-wszystkiego najlepszego z okazji urodzin siostrzyczko
-dzieki ,ale nie musialas
-musialam ,musialam ,a teraz otwieraj..Po czym gdy dziewczyna otworzyla pudlo ukazal jej sie zestaw plyt OOR,ksiazka ,figurka NAGATO oraz komplet,fioletowa tiulowa sukienka,czarna skurzana kurteczka z raminiem 3/4 i czarne trampki z fioletowymi sznurówkami.
-ym ana dzieki ,ale to ...WOW
-prosze bardzo i dzisiaj to zakładasz
-a niby dlaczego?
idziemy na impreze do mojego kumpla i ty idziesz z nami
-dlaczego?
-bo to ...Nagato Uzumaki
-co..oooo?!
-nom
Po kilku godzinach cala trójka wchodziła do mmieszkania uzumakego a Ania usłyszała w progu.
-NIESPODZIANKA!!WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ANIU !
Po tych slowach zaczął grac zespół OOR,a Taka powiedział.
-zapraszamy na scene panne Annę Jaros
dziwiona Ania popatrzyła na patryka i ane ,a potem na chlopaka który był u niej w pokoju ,ów chlopak podszedł do ani i powiedział.
-czesc nazywam sie nagato uzumaki..
-wiem jak sie nazywasz chodzisz ze mna do szkoly
-no tak i kocham sie w tobie ,mam pytanie zostaniesz moja dziewczyną ?
-tak
Po czym chłopak przyblizył swoją twarz do dziewczyny i pocalował ją namietnie w usta .Po tym pocałunku Nagato powiedział Ani na ucho.
-Mówiłem ci,że znajdziesz w koncu miłośc aniu .Kocham cie jak wariat
-Ja ciebie równiez kocham
Wszyscy bawili się niesamowicie siostry spiewały azem :whenever you are,liar oraz and i now.
Wiem bo tam byłam,wszystko widiałam i wam spisałam.
OTO PREZENT DLA ANI JAROS>SIOSTRA SORY IŻ TAK PÓŹNO>WSZ YSTKIEGO NAJLEPSZEGO
sobota, 21 czerwca 2014
wiadomosć
nowa nocia na blogu
http://ostatni-z-uchiha.blogspot.com/
wchodzcie,komentujcie i dodajcie sie do obserwatorów.przyznaje sie pomagał mi mój kochany kuzyn DANTE .(w wiekszosci) ja dawałam mu pomysły.
pozdrawiamy i zyczymy weny wszystkim blogerom
PS>
zapraszam rowniez na mojego nowego bloga
http://wenus-i-mars-anaxchris.blogspot.com/
wejdzcie ,skomentujciee i dodajcie siebie do obserwatorów
http://ostatni-z-uchiha.blogspot.com/
wchodzcie,komentujcie i dodajcie sie do obserwatorów.przyznaje sie pomagał mi mój kochany kuzyn DANTE .(w wiekszosci) ja dawałam mu pomysły.
pozdrawiamy i zyczymy weny wszystkim blogerom
PS>
zapraszam rowniez na mojego nowego bloga
http://wenus-i-mars-anaxchris.blogspot.com/
wejdzcie ,skomentujciee i dodajcie siebie do obserwatorów
wtorek, 17 czerwca 2014
rozdział 14 # ogień kontra woda
Kiedy młoda Uzumaki dotarła do zakonu zaczeła się pakować , nagle przypomniała sobie ,że zostawiła nad jeziorem kabure z kunaiami.Po czym wróciła się.Po kilku dniach razem z Aishiteru do konohy wróciła kushina od razu skierowała sie do gabinetu obecnego hokage a Aishiteru do Oki.
< w gabinecie hokage>
Gdy tylo Kushina usłyszała słowo ,,wejsc"weszla do gabinetu mowiac.
-Witaj hokage-sama
-O kushina witaj i jak tam misja ?
-dobrze kyubii opanowany
-to dobrze a jak tam mihomi?
-niewiem hokage
-rozumiem mam nadzieje ,że szybko do nas dołączy , a teraz pewnie jestes zmeczona wiec wracaj do domu.
-hai hokage-sama do wiedzenia
-do widzenia kushino
Po czym młoda Uzumaki wyszła ,po chwili jednak poczuła burczenie w brzuchu które od razu zignorowała lecz to nie dało jej spokoju wiec udała się do baru Ichiraku na ramen.Tam usiadła na jednym z dwóch wolnych krzesełek .
-tak co podac panience
-ramen poprosze dużą porcję
Nagle za soba usłyszała męski i głeboki głos.
-Nie za dużo jak na taką drobną panienke ?
-a co sie to obchodzi
Po czym chłopak pokazał się siadając obok kushiny ,miał on różowe włosy i zielone oczy.
-Przepraszam nie przedstawiłem sie nazywam sie Yuro Haruno
-Uzumaki kushina
-miło mi
Po czym kushina i jej nowo poznany znajomy dostali swoje dania i zaczeli je konsumowac.
< w tym samym czasie u minato>
W domu młodego Namikaze panował bałagan ,koszule porżucane po podłodze z szfek wylewają sie ciuchy nie wspominajac o brudnej kuchni .po dwóch godzinach szukania ubrań minato zdecydował się na granatową bluzę i tego samego koloru spodnie<nie no ale osiągniecie ...bez komentarza-do.od aut>po czym wyszedł z mieszkania zamykając je na klucz.Był wieczór minato przechodząc obok kwiaciarni zobaczył dwie kobiety kłucące się wiec wszedł udajac i patrzac na kwiaty przy okazji przysłuchujac się rozmowie kobiet.
-Ale prosze pani naprawde to nie ja -bronila sie szatynka o fioletowych oczach
-nie wierze ci Yukii ty i twój brat nie powinniscie tu byc...-tutaj popatrzyła znaczaco na jej zaokraglony brzuch. w tym momencie minato upatrzyl piekne niebieskie lilje ozdobione perełkami na żyłce które oplatały łodyge.wziął jedną i odwrocił się do kobiet chrzakajac.
-yghmmm
-tak słucham ?-odezwała się blondynka
-tą lilje poproszę-pokazał trzymający w reku kwiat
-yukii zapakuj panu tą lilje ale w coś ładnego
-dobrze pani yamanaka
Po czym Kobieta z fioletowymi oczami wzieła kwiat od młodego Namikaze i zapakowała go w śliczny perłowy papier z brokatem i obwiązała błyszczacą wstążką koloru złotego z farbionymi koncówkami koloru niebieskiego,po czym podała je mężczyznie.
-prosze bardzo ,mam nadzieje ,że panu wybrance sie spodoba -po czym uśmiechneła sie lekko dotykając swojego brzucha.Minato widząc to spytał .
-dziewczynka czy chłopiec ?
-bliźniaki dziewczynka i chłopiec
-a moge wiedziec który to miesiąc?
-szósty ale poród jest przewidywany juz za dwa tygodnie , maluchy szybko się rozwijają.
po czym minato spytał się bladynki.
-ile płace?
-10 jenów.
-proszę -powiedział podając pieniadze na blat i wyszedł ,udając się do parku w zachodniej czesci konohy ,gdy zobaczyl swoją wybrankę <bleee:P-dop.od aut>podszedł do niej od tyłu łapiac w pasie i calując w policzek po czym wreczył jej kwiat za co dostał buziaka od blądynki i łapiąc ja za rękę zaprowadził nad wodospad .Po randce Namikaze odpowadził swoja wybrankę do domu i kierując sie do swojego mieszkania spotkał po drodze nie kto innego jak Fukagu z Mikoto.
-hej minato słyszałeś?
-o czym ?-spytał zdziwiony
-Kushina wróciła dzisiaj do wioski -powiedziała dziewczyna po czym dodała-własnie do niej idziemy idziesz z nami ?
-no dobra -sam byl ciekaw czy przez te pare miesiecy się zmieniła .
< Przed domem uzumaki>
Przed mieszkaniem kushiny staneła trójka ludzi pukajac do drzwi ,po chwili zobaczyli czerwone włosy dziewczyny .
-hej kushi kiedy wrocilas?-spytala sie dziewczyna
-niedawno mikoto a co ? wejdziecie?
-jasne-powiedziała cała trójka ,w domu uzumaki wszyscy zaczeli oglądać film horror z którego Kushina i mianto zaczeli sie śmiac za to mikoto przytulona w Fukagu zaczeła sie chowac z każdym krzykiem który usłyszała w programie.Po skonczonym seansie przyjaciele pozegnali się i każdy ruszył w swoja strone za to kushina ruszyla w strone swojego pokoju myslac czy mihomi się udało.
< u mihomi>
w tym samym czasie mihomi starała sie pokonac bogine bedaca w niej , za kazdym razem gdy wchodzila przegrywala lecz tym razem mialo byc inaczej ,mihomi bedac w pomieszczeniu razem z boginia zaatakowala ja z zaskoczenia wszystkim co miala wyssysalac z niej cała moc po czym otwierajac oczy nadal nie swiadom tego iz wreszcie jej sie udalowstala chwiejnym krokiem w strone zakonu lecz po chwili dotarło do niej co sie stało i z micha pelna usmiechu biegla do pokoju aby spakowac sie i nastepnego dnia wyruszyc w podróż powrotna.
< w gabinecie hokage>
Gdy tylo Kushina usłyszała słowo ,,wejsc"weszla do gabinetu mowiac.
-Witaj hokage-sama
-O kushina witaj i jak tam misja ?
-dobrze kyubii opanowany
-to dobrze a jak tam mihomi?
-niewiem hokage
-rozumiem mam nadzieje ,że szybko do nas dołączy , a teraz pewnie jestes zmeczona wiec wracaj do domu.
-hai hokage-sama do wiedzenia
-do widzenia kushino
Po czym młoda Uzumaki wyszła ,po chwili jednak poczuła burczenie w brzuchu które od razu zignorowała lecz to nie dało jej spokoju wiec udała się do baru Ichiraku na ramen.Tam usiadła na jednym z dwóch wolnych krzesełek .
-tak co podac panience
-ramen poprosze dużą porcję
Nagle za soba usłyszała męski i głeboki głos.
-Nie za dużo jak na taką drobną panienke ?
-a co sie to obchodzi
Po czym chłopak pokazał się siadając obok kushiny ,miał on różowe włosy i zielone oczy.
-Przepraszam nie przedstawiłem sie nazywam sie Yuro Haruno
-Uzumaki kushina
-miło mi
Po czym kushina i jej nowo poznany znajomy dostali swoje dania i zaczeli je konsumowac.
< w tym samym czasie u minato>
W domu młodego Namikaze panował bałagan ,koszule porżucane po podłodze z szfek wylewają sie ciuchy nie wspominajac o brudnej kuchni .po dwóch godzinach szukania ubrań minato zdecydował się na granatową bluzę i tego samego koloru spodnie<nie no ale osiągniecie ...bez komentarza-do.od aut>po czym wyszedł z mieszkania zamykając je na klucz.Był wieczór minato przechodząc obok kwiaciarni zobaczył dwie kobiety kłucące się wiec wszedł udajac i patrzac na kwiaty przy okazji przysłuchujac się rozmowie kobiet.
-Ale prosze pani naprawde to nie ja -bronila sie szatynka o fioletowych oczach
-nie wierze ci Yukii ty i twój brat nie powinniscie tu byc...-tutaj popatrzyła znaczaco na jej zaokraglony brzuch. w tym momencie minato upatrzyl piekne niebieskie lilje ozdobione perełkami na żyłce które oplatały łodyge.wziął jedną i odwrocił się do kobiet chrzakajac.
-yghmmm
-tak słucham ?-odezwała się blondynka
-tą lilje poproszę-pokazał trzymający w reku kwiat
-yukii zapakuj panu tą lilje ale w coś ładnego
-dobrze pani yamanaka
Po czym Kobieta z fioletowymi oczami wzieła kwiat od młodego Namikaze i zapakowała go w śliczny perłowy papier z brokatem i obwiązała błyszczacą wstążką koloru złotego z farbionymi koncówkami koloru niebieskiego,po czym podała je mężczyznie.
-prosze bardzo ,mam nadzieje ,że panu wybrance sie spodoba -po czym uśmiechneła sie lekko dotykając swojego brzucha.Minato widząc to spytał .
-dziewczynka czy chłopiec ?
-bliźniaki dziewczynka i chłopiec
-a moge wiedziec który to miesiąc?
-szósty ale poród jest przewidywany juz za dwa tygodnie , maluchy szybko się rozwijają.
po czym minato spytał się bladynki.
-ile płace?
-10 jenów.
-proszę -powiedział podając pieniadze na blat i wyszedł ,udając się do parku w zachodniej czesci konohy ,gdy zobaczyl swoją wybrankę <bleee:P-dop.od aut>podszedł do niej od tyłu łapiac w pasie i calując w policzek po czym wreczył jej kwiat za co dostał buziaka od blądynki i łapiąc ja za rękę zaprowadził nad wodospad .Po randce Namikaze odpowadził swoja wybrankę do domu i kierując sie do swojego mieszkania spotkał po drodze nie kto innego jak Fukagu z Mikoto.
-hej minato słyszałeś?
-o czym ?-spytał zdziwiony
-Kushina wróciła dzisiaj do wioski -powiedziała dziewczyna po czym dodała-własnie do niej idziemy idziesz z nami ?
-no dobra -sam byl ciekaw czy przez te pare miesiecy się zmieniła .
< Przed domem uzumaki>
Przed mieszkaniem kushiny staneła trójka ludzi pukajac do drzwi ,po chwili zobaczyli czerwone włosy dziewczyny .
-hej kushi kiedy wrocilas?-spytala sie dziewczyna
-niedawno mikoto a co ? wejdziecie?
-jasne-powiedziała cała trójka ,w domu uzumaki wszyscy zaczeli oglądać film horror z którego Kushina i mianto zaczeli sie śmiac za to mikoto przytulona w Fukagu zaczeła sie chowac z każdym krzykiem który usłyszała w programie.Po skonczonym seansie przyjaciele pozegnali się i każdy ruszył w swoja strone za to kushina ruszyla w strone swojego pokoju myslac czy mihomi się udało.
< u mihomi>
w tym samym czasie mihomi starała sie pokonac bogine bedaca w niej , za kazdym razem gdy wchodzila przegrywala lecz tym razem mialo byc inaczej ,mihomi bedac w pomieszczeniu razem z boginia zaatakowala ja z zaskoczenia wszystkim co miala wyssysalac z niej cała moc po czym otwierajac oczy nadal nie swiadom tego iz wreszcie jej sie udalowstala chwiejnym krokiem w strone zakonu lecz po chwili dotarło do niej co sie stało i z micha pelna usmiechu biegla do pokoju aby spakowac sie i nastepnego dnia wyruszyc w podróż powrotna.
ogłoszenie
witam was moi mili czytelnicy nowy rodział o minakushi pojawi sie juz w piatek moze nawet wczesniej dlugi nie bedzie bedzie mial min 3 strony w wordpardzie ,zapraszam również na mojego nowego bloga http://wenus-i-mars-anaxchris.blogspot.com/
prosze o wchodzenie komentowanie i dodawanie sie do obserwatorów .
z pozdrowieniami
prosze o wchodzenie komentowanie i dodawanie sie do obserwatorów .
z pozdrowieniami
czwartek, 15 maja 2014
wiadomość
witam wszystkich czytelników !
Z powodu ,że jestem przeziebiona, i mój stan psychiczny jest krytyczny tzn, jestem załamana psychicznie i nie mam ochoty do zycia notka niewiadomo kiedy sie pojawi i z tego powodu własnie nie mam weny co wynikiem jest brak notki .
czlowiek nie powinien sie przyzwyczajac do drugiej osoby bo potem ja straci na cale 3 lata albo i dluzej a ona i tak o niej zapomni choc mowi ,że nie zapomni.
teraz cierpie ale jak mi sie polepszy notka sie pojawi ,jesli macie jakies do mnie pytania piszcie na mój nr gg 41489833 .
pozdrawiam
Ana Urokiri
Z powodu ,że jestem przeziebiona, i mój stan psychiczny jest krytyczny tzn, jestem załamana psychicznie i nie mam ochoty do zycia notka niewiadomo kiedy sie pojawi i z tego powodu własnie nie mam weny co wynikiem jest brak notki .
czlowiek nie powinien sie przyzwyczajac do drugiej osoby bo potem ja straci na cale 3 lata albo i dluzej a ona i tak o niej zapomni choc mowi ,że nie zapomni.
teraz cierpie ale jak mi sie polepszy notka sie pojawi ,jesli macie jakies do mnie pytania piszcie na mój nr gg 41489833 .
pozdrawiam
Ana Urokiri
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Ogłoszenie
przepraszam was wszystkich za to ze mnie tak dawno tu nie bylo i za to ze dawno nie bylo noci w nagrode ze nadal jestescie podaje linki na których są nowe notki .
http://salvatore-ayanexminato-namikaze-love.blogspot.com/
http://haydens-love-family.blogspot.com/
http://esme-i-carlisle-love-story.blogspot.com/
http://ana-i-akari-oto-ich-historia.blogspot.com/
prosze o wejscie na powywsze blogi i ich skomentowanie
http://salvatore-ayanexminato-namikaze-love.blogspot.com/
http://haydens-love-family.blogspot.com/
http://esme-i-carlisle-love-story.blogspot.com/
http://ana-i-akari-oto-ich-historia.blogspot.com/
prosze o wejscie na powywsze blogi i ich skomentowanie
czwartek, 27 lutego 2014
Rozdział 13# " No kurwa was pojebało..."
Widzisz ten księżyc? To światło, które oświetla nas co każdą noc. Mała Oki patrzyła na gwiazdy, wiedząc iż jej starsza siostra zapewne też w nie patrzy. To było ich ulubione zajęcie. Mihomi zawsze wtedy ją czesała i opowiadała o mamusi. Jej kochany miś Bruno siedział obok niej i razem patrzyli na piękne niebo. Nagle malutka ziewnęła i zasnęła z misiem na parapecie. Tym czasem Fugaku siedział z Mikoto w salonie i oglądali film. Do domu wszedł Obito, który był u nich pod opieką do puki jego rodzice nie wrócą z misji.
- Gdzie Oki? Mam dla niej prezent od Mihomi.- wyszczerzył się. Fugaku spogląda na niego.
- Zapewne u siebie.
- Dobra dobra kuzyneczku. Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi.
-dobra dobra młody ty sie nie popisuj tu !
Nagle w pokoju obudziła się Oki i słysząc chałasy z dołu szybko zbiegła z misiem potykając się o ostatni stopień i wpadła na nic nie spodziewającego się Obito ,słysząc upadek z kanapy zerwali sie jak oparzeni Mikoto z Fukagu.
-Oki nic ci nie jest ?-powiedzieli oboje, Fugaku słyszalną histerią w głosie.
-Nic bo Obito zamartyzował upadek.- nagle spojrzała na pobrudzonego misia i krzykneła-Mój kochany misiu , jest brudny !
- Nie płacz Oki. Nie bądź taką beksą jak te dwie tutaj.- Obito wskazał głową na parę, która miała ochotę go za to ukatrupić. Oki się roześmiała i skoczyła na barana chłopaka.- Chodź zrobimy misiowi zajefajną kąpiel! Poza tym mam coś dla ciebie.
- Czo?
- Twoja siostra ci to wysłała. Dam ci to w łazience zgoda?- powiedział czując jak mała zaciska z podekstytowania swoje łapki. Szybko przytaknęła i ruszyli na górę umyć misia. W łazience nalali do wanny wody i zaczęli go myć. Obito otworzył paczkę w której był list oraz prezent. Oki otworzyła prezent. Okazało się, że dostała od Mihomi piękny wisiorek podobny do tego jaki ma Tsunade. Obito założył go małej a następnie zaczął czytać jej list.
-" Kochana siostrzyczko. Mam nadzieje iż te dwa pacany nic ci jeszcze nie zrobiły, a jeśli coś ci się stało tylko napisz a obiecuję iż się pojawie i im dowalę. I obyś mi tam nie płakała! Przecież obie jesteśmy z klanu Inuzuka! Którzy nie płaczą a kobiety są silniejsze od mężczyzn! Nie wiem kiedy skończę misję, lecz obiecuję ją jak najszybciej zakończyć. I nie wiem co by tu napisać.. Jednak wiem! Noś proszę mój prezent ode mnie i go nie zdejmuj nigdy. No to chyba tyle. Kocham cię malutka. Całuski, twoja kochana starsza siostra Mihomi."- przeczytał naśladując chodź nieudolnie głos Inuzuki na co mała Oki zaczeła się śmiać.Kiedy misio Oki był już czysty Obito wzial go na suszarke aby sie wysuszył ,gdy tylko zszedł z Oki do salonu czekała na nich niespowdzianka w postaci kakała z piankami i ciasta z masą budyniowaą.po skończonym posiłku Oki z Obito poszli po misia który wysechł i poszła spać po opowiedzianej bajce ktorą opowiedziała jej Mikoto.
***
Tygodnie mijały a nasze panienki dalej stały w miejscu.
-Dlaczego to nam nie wychodzi dattebane!?
- Kushina uspokój się. Zapomniałaś co nam mnisi mówili? Że tylko spokojną i czystą duszą oraz umysłem ich pokonamy.
- Ta kurwa! Ale ja jestem spokojna dattebane!
- Właśnie widzę.- powiedziała z przekąsem szatynka.
- Czy ty coś insenułujesz?- położyła dłonie na biodrach.
- Tak. Oj musiał ci nieźle ten chłopak spodobać, skoror nie możesz o nim przestać myśleć.- zaśmiała się, czym doprowadziła Uzumaki do rumieńców.
- To aż tak widać dattebane
- I to jeszcze jak! Poza tym jak on na ciebie patrzy.
- Jak? Mówił coś o mnie?
- Jesteś przewidywalna.- Inuzuka zaniosła się śmiechem, za co dostała wepchnięta to fontanny przez Hanabero, która teraz zaniosła się śmiechem.
- Śmiej się ile wlezie, ale i tak ja wiem swoje.- Po chwili zaczeły obie trenować od nowa ,nad wieczorem obie udały sie do mieszkanka tam Mihomi powiedziała.
- No kushi co chcesz na kolacje ?
- Nic chce spać
- Nie albo zjesz ,albo nie pojdziesz spać.
- Dobra to kanapki.
Po skończonym posilku Inuzuka jak i Uzumaki poszły spać lecz Inuzuka nie mogła usnąć myśląc o swojej malutkiej siostrzyczce. Kolejny dzień, dziewczyny wstały nim weszło słońce i siedziały na kłodzie, która dryfwała sobie po jeziorze. Kushina zamknęła oczy i biorąc głęboki oddech przeniosła się do lisa. Stała przed nim, patrząc mu w oczy odblokowała pieczęć. Lis wyskoczył jak burza w jej stronę. Ta nie dała mu tej satysfakcji i wykonując pieczęć. Z jej ciała wystrzeliły łańcuchy, które oplotły go, ograniczając jego ruch. Chwyciła go za ogon i zaczęła wydobywać jego czakrę. Kiedy zakończyła zapieczętowała , otworzyła oczy z wielkim uśmiechem. Spojrzała na kompankę która po raz kolejny lądowała w wodzie.
- Nie mogę.- załamana Mihomi złapała się zza włosy. Kushina uśmiechała się od ucha do ucha, jednak uśmiech nikł tak szybko jak się pojawił.
- Mihomi może powinnaś zrobić sobie przerwę?
- Nie. Kushina ty się pakuj. Zakończyłaś swoją misję. Gratuluje kochana.
- Ale ty przecież....
- Wiem, że nie skończyłam. Proszę zostaw mnie teraz samą.
- No dobra dattebane...- wychodzisz z jeziora i udajesz się do zakonu. Ty dalej starasz się skupić i ją pokonać....
****
Witamy was drodzy czytelnicy. Tak wiemy notka jest krótka, lecz jest takim eksperymentem. Otóż ja wraz z Aną pisałyśmy tę notkę zmieniając się co dany fragment. Mamy nadzieje, że się wam ona spodoba i że wybaczycie nam jej długość... No nic nie zostaje nam nic innego jak zaprosić was do zostawiania komentarzy z opiniami.
Ps. A to taki bonusik ;*
- Gdzie Oki? Mam dla niej prezent od Mihomi.- wyszczerzył się. Fugaku spogląda na niego.
- Zapewne u siebie.
- Dobra dobra kuzyneczku. Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi.
-dobra dobra młody ty sie nie popisuj tu !
Nagle w pokoju obudziła się Oki i słysząc chałasy z dołu szybko zbiegła z misiem potykając się o ostatni stopień i wpadła na nic nie spodziewającego się Obito ,słysząc upadek z kanapy zerwali sie jak oparzeni Mikoto z Fukagu.
-Oki nic ci nie jest ?-powiedzieli oboje, Fugaku słyszalną histerią w głosie.
-Nic bo Obito zamartyzował upadek.- nagle spojrzała na pobrudzonego misia i krzykneła-Mój kochany misiu , jest brudny !
- Nie płacz Oki. Nie bądź taką beksą jak te dwie tutaj.- Obito wskazał głową na parę, która miała ochotę go za to ukatrupić. Oki się roześmiała i skoczyła na barana chłopaka.- Chodź zrobimy misiowi zajefajną kąpiel! Poza tym mam coś dla ciebie.
- Czo?
- Twoja siostra ci to wysłała. Dam ci to w łazience zgoda?- powiedział czując jak mała zaciska z podekstytowania swoje łapki. Szybko przytaknęła i ruszyli na górę umyć misia. W łazience nalali do wanny wody i zaczęli go myć. Obito otworzył paczkę w której był list oraz prezent. Oki otworzyła prezent. Okazało się, że dostała od Mihomi piękny wisiorek podobny do tego jaki ma Tsunade. Obito założył go małej a następnie zaczął czytać jej list.
-" Kochana siostrzyczko. Mam nadzieje iż te dwa pacany nic ci jeszcze nie zrobiły, a jeśli coś ci się stało tylko napisz a obiecuję iż się pojawie i im dowalę. I obyś mi tam nie płakała! Przecież obie jesteśmy z klanu Inuzuka! Którzy nie płaczą a kobiety są silniejsze od mężczyzn! Nie wiem kiedy skończę misję, lecz obiecuję ją jak najszybciej zakończyć. I nie wiem co by tu napisać.. Jednak wiem! Noś proszę mój prezent ode mnie i go nie zdejmuj nigdy. No to chyba tyle. Kocham cię malutka. Całuski, twoja kochana starsza siostra Mihomi."- przeczytał naśladując chodź nieudolnie głos Inuzuki na co mała Oki zaczeła się śmiać.Kiedy misio Oki był już czysty Obito wzial go na suszarke aby sie wysuszył ,gdy tylko zszedł z Oki do salonu czekała na nich niespowdzianka w postaci kakała z piankami i ciasta z masą budyniowaą.po skończonym posiłku Oki z Obito poszli po misia który wysechł i poszła spać po opowiedzianej bajce ktorą opowiedziała jej Mikoto.
***
Tygodnie mijały a nasze panienki dalej stały w miejscu.
-Dlaczego to nam nie wychodzi dattebane!?
- Kushina uspokój się. Zapomniałaś co nam mnisi mówili? Że tylko spokojną i czystą duszą oraz umysłem ich pokonamy.
- Ta kurwa! Ale ja jestem spokojna dattebane!
- Właśnie widzę.- powiedziała z przekąsem szatynka.
- Czy ty coś insenułujesz?- położyła dłonie na biodrach.
- Tak. Oj musiał ci nieźle ten chłopak spodobać, skoror nie możesz o nim przestać myśleć.- zaśmiała się, czym doprowadziła Uzumaki do rumieńców.
- To aż tak widać dattebane
- I to jeszcze jak! Poza tym jak on na ciebie patrzy.
- Jak? Mówił coś o mnie?
- Jesteś przewidywalna.- Inuzuka zaniosła się śmiechem, za co dostała wepchnięta to fontanny przez Hanabero, która teraz zaniosła się śmiechem.
- Śmiej się ile wlezie, ale i tak ja wiem swoje.- Po chwili zaczeły obie trenować od nowa ,nad wieczorem obie udały sie do mieszkanka tam Mihomi powiedziała.
- No kushi co chcesz na kolacje ?
- Nic chce spać
- Nie albo zjesz ,albo nie pojdziesz spać.
- Dobra to kanapki.
Po skończonym posilku Inuzuka jak i Uzumaki poszły spać lecz Inuzuka nie mogła usnąć myśląc o swojej malutkiej siostrzyczce. Kolejny dzień, dziewczyny wstały nim weszło słońce i siedziały na kłodzie, która dryfwała sobie po jeziorze. Kushina zamknęła oczy i biorąc głęboki oddech przeniosła się do lisa. Stała przed nim, patrząc mu w oczy odblokowała pieczęć. Lis wyskoczył jak burza w jej stronę. Ta nie dała mu tej satysfakcji i wykonując pieczęć. Z jej ciała wystrzeliły łańcuchy, które oplotły go, ograniczając jego ruch. Chwyciła go za ogon i zaczęła wydobywać jego czakrę. Kiedy zakończyła zapieczętowała , otworzyła oczy z wielkim uśmiechem. Spojrzała na kompankę która po raz kolejny lądowała w wodzie.
- Nie mogę.- załamana Mihomi złapała się zza włosy. Kushina uśmiechała się od ucha do ucha, jednak uśmiech nikł tak szybko jak się pojawił.
- Mihomi może powinnaś zrobić sobie przerwę?
- Nie. Kushina ty się pakuj. Zakończyłaś swoją misję. Gratuluje kochana.
- Ale ty przecież....
- Wiem, że nie skończyłam. Proszę zostaw mnie teraz samą.
- No dobra dattebane...- wychodzisz z jeziora i udajesz się do zakonu. Ty dalej starasz się skupić i ją pokonać....
****
Witamy was drodzy czytelnicy. Tak wiemy notka jest krótka, lecz jest takim eksperymentem. Otóż ja wraz z Aną pisałyśmy tę notkę zmieniając się co dany fragment. Mamy nadzieje, że się wam ona spodoba i że wybaczycie nam jej długość... No nic nie zostaje nam nic innego jak zaprosić was do zostawiania komentarzy z opiniami.
Ps. A to taki bonusik ;*
środa, 1 stycznia 2014
Rozdział 12# " Motylki..."
Kushina z Mihomi i jej psem wyruszyli, każde było zamyślone. Pies wiernie kroczył przy swojej pani. Kushina zerknęła na Inuzuke. Wiedziała iż ona najbardziej cierpi, lecz tego po sobie nie pokazywała.
- Kushina!- krzyknęła, ale było za puźno. Uzumaki uderzyła się w drzewo, straciła równowagę i zaczęła spadać. Aishiteru szybko skoczył aby złapać czerwono-włosą, zielono-oka znalazła się szybko przy nich.
- Idź przynieś drewno, rozbijemy tu obóz.- pies tylko zaszczekał i udał sie na szukanie drewna. Wyjęła z torby wodę utlenioną i gazę, którą przyłożyła Hanabero do skroni.- Mocno sobie przywaliłaś.
- Zaraz i tak to zniknie. Plus bycia jinchuriki Kuramy.
- Jak widać. Rozbijemy tu obóz a jutro z samego rana wyruszymy w dalszą drogę.- czerwono-włosa podniosła się i razem z bronzowowłosą szykowała niewielki obóz. Po godzinie wszystko było gotowe a Aishiteru powrócił z gałęziami. Właścicielka podrapała psisko zza uchem, co mu się bardzo podobało, o czym świadczyło merdanie ogona.
- Piękny zachód słońca co nie Mihomi?
- Tak.... Trzeba ustalić warty.
- Idę na początek.
- Wolałabym abyś poszła jako druga. Nie jestem pewna czy nie masz niczego z głową.
- Ej! Z moją głową wszystko jest dobrze dattebane!
- Wmawiaj sobie co chcesz. Idź spać. Obudzę cię.- tamta tylko mruknęła coś niezrozumiale pod nosem, po czym ruszyła do namiotu a za nią Aishiteru. Inuzuka patrzyła się jak iskierki ognia buchają w ognisku. Myślała o tym co się dalej stanie. Czy wróci do siostry, albo czy Kushina wróci. Dalej pamiętała co sobie kiedyś obiecała. Że postara się aby ona i Namikaze byli parą. Ognisko coraz bardziej przygasało a Inuzuka dalej myślała. Gdy pierwsze promienie słońca, weszły na polane do życia budziła się czerownowłosa kobieta. Wyszła, ziewając. Pogłaskała psa i rozejrzała się po polanie. Nigdzie nie było Inuzuki. Do jej uszu doszedł szelst liści a zza nich wyszła odświerzona i z mokrą głową Inuzuka.
- Czemu do jasnej, trola mordy, mnie nie obudziłaś dattebane?!
- Och elfiku, tak słodko spałaś iż nie miałam serca cię budzić. Głodna?
- Ja jeszcze nie skończyłam!- wściekła zacisnęła dłonie w pięści a jej twarz przybrała czerwony odcień.
- Ale ja tak. Jedz i szykuj się. Niebawem wyruszamy.- zanurkowała w namiocie....
** W Konoha**
Fugaku wraz z Minato siedzieli w parku. Z nimi była też mała Oki, która biegała za motylami. Obaj przyglądali się młodej Inuzuce z bananami na twarzach.
- Mam wielką nadzieje, że Oki nie wyrośnie na Mihomi.- Fugaku stwierdził przyglądając się swojej podopiecznej.
- Takich kobiet jak nasza kochana Mi trzeba szukać ze świecą.- zaśmiali się.
- Szczęście, że teraz nas nie słyszy.... Mam za piękną twarz aby mi ją zniszczoną pięścią.- powiedział z udawaną histerią w głosie. Namikaze upadł na ziemie, tarzając się po niej ze śmiechu. Za to lubił swojego przyjaciela, potrafił poprawić mu humor. Nagle podbiegła do nich pięciolatka, miała coś w swoich małych rączkach.
- Co tam masz Oki?- spytał Minato, klękając przed nią.
- Motylka.- odsłoniła dłonie, z rozkosznym uśmiechem, otworzyła dłonie ukazując ślicznego motylka.
- To Paź Królowej.- stwierdził zza nimi kobiecy głos. Namikaze odwrócił się i ujrzał tam pewną, uśmiechniętą blondynkę.- Cześć chłopaki, to jest zapewne Oki, zgadza się?
- A pani?
- A no tak.- uderzyła się w czoło, czym wywołała śmiech u dziecka.- Gdzie moje maniery. Jestem Mebuki Torika.- wyciągnęła w stronę małej rączkę.
- Oki Inuzuka.- uśmiechnęła się promiennie witając się z nią.- Mój motylek.
- Nie smuć się. Pacz tam jest ich jeszcze więcej.- pięciolatka zaklaskała w dłonie i pobiegła je łapać. Patrzyli na nią z uśmiechami.
- Co cię tu sprowadza Mebuki?- spytał Uchiha.
- A no tak. Przypomnijcie mi gdzie one poszły na misję.
- Kraj Herbaty, a ty skąd wiesz o ich misji?
- No błagam was. Też jestem uczennicą Tsunady. Powiedziała mi, bo biorę ich obowiązki. Ale wy wiecie, że one będą obok Amegakure.
- No i co z związku z tym?
- To Uchiha, że w Ame jest stan najwyższy, do tego Danzo wyruszył tam ze swoimi ludźmi.- spojrzała na nich uważnym spojrzeniem. W jednej chwili zachłysnęli się powietrzem.
- Dziewczyny.- rzekli jednocześnie.
- Lepiej jakbyś zabrał młodą Inuzukę Fugaku.- stwierdziła blondynka. Ten jedynie westchnął, idąc w jej stronę.
- Malutka może chcesz iść ze mną na lody, hę?- ta jedynie przytaknęła. Siostra jej mówiła iż ma się słuchać wujka Fugaku. Wziął ją na barana i ruszyli w stronę lodziarni. Mebuki patrzyła na Namikaze. Usiadła obok niego i patrzyła przed siebie. Wreszcie zostali sam na sam, więc musi mu wyznać to co do niego czuje. Kobiety z klanu Torika nie są jakimiś laluniami i każdy o tym wiedział.
- Minato.
- Mebuki.- powiedzieli w tym samym czasie, przez co się zaśmiali.- Mów pierwsza.
- Nie ty mów pierwszy
- Ale nalegam o pani.- znów się zaśmiali. Znów byli tacy jak kiedyś, gdy jeszcze do wioski nie przyszła Uzumaki. Nic do niej nie miała, tylko że zabrała jej wtedy przyjaciela oraz swoją miłość. Poprawiła kosmyk włosów za ucho, przysuwając się do niego bliżej. Namikaze nie wiedział o co jej chodzi, więc czekał na to co powie. Lecz ona nic nie powiedziała, tylko lekko musnęła jego wargi...
- Kocham cię Minato, już od ponad dziesięciu lat.- wyszeptała mu do ucha.- Ale zrozumiem jeśli ty mnie nie kochasz.- cmoknęła go w policzek, podnosząc z ławki. Powiedziała to co chciała i czuła się z tym.... dobrze. Już miała odejść, lecz blondyn złapał ją za nadgarstek. Wiedział, że coś do niej czuje. Coś więcej niż przyjaźń. I dopiero teraz to sobie uświadomił.
- Ja ciebie też kocham Mebuki.- przyciągnął ją do siebie całując w usta...
*~*
- Kushina!- krzyknęła, ale było za puźno. Uzumaki uderzyła się w drzewo, straciła równowagę i zaczęła spadać. Aishiteru szybko skoczył aby złapać czerwono-włosą, zielono-oka znalazła się szybko przy nich.
- Idź przynieś drewno, rozbijemy tu obóz.- pies tylko zaszczekał i udał sie na szukanie drewna. Wyjęła z torby wodę utlenioną i gazę, którą przyłożyła Hanabero do skroni.- Mocno sobie przywaliłaś.
- Zaraz i tak to zniknie. Plus bycia jinchuriki Kuramy.
- Jak widać. Rozbijemy tu obóz a jutro z samego rana wyruszymy w dalszą drogę.- czerwono-włosa podniosła się i razem z bronzowowłosą szykowała niewielki obóz. Po godzinie wszystko było gotowe a Aishiteru powrócił z gałęziami. Właścicielka podrapała psisko zza uchem, co mu się bardzo podobało, o czym świadczyło merdanie ogona.
- Piękny zachód słońca co nie Mihomi?
- Tak.... Trzeba ustalić warty.
- Idę na początek.
- Wolałabym abyś poszła jako druga. Nie jestem pewna czy nie masz niczego z głową.
- Ej! Z moją głową wszystko jest dobrze dattebane!
- Wmawiaj sobie co chcesz. Idź spać. Obudzę cię.- tamta tylko mruknęła coś niezrozumiale pod nosem, po czym ruszyła do namiotu a za nią Aishiteru. Inuzuka patrzyła się jak iskierki ognia buchają w ognisku. Myślała o tym co się dalej stanie. Czy wróci do siostry, albo czy Kushina wróci. Dalej pamiętała co sobie kiedyś obiecała. Że postara się aby ona i Namikaze byli parą. Ognisko coraz bardziej przygasało a Inuzuka dalej myślała. Gdy pierwsze promienie słońca, weszły na polane do życia budziła się czerownowłosa kobieta. Wyszła, ziewając. Pogłaskała psa i rozejrzała się po polanie. Nigdzie nie było Inuzuki. Do jej uszu doszedł szelst liści a zza nich wyszła odświerzona i z mokrą głową Inuzuka.
- Czemu do jasnej, trola mordy, mnie nie obudziłaś dattebane?!
- Och elfiku, tak słodko spałaś iż nie miałam serca cię budzić. Głodna?
- Ja jeszcze nie skończyłam!- wściekła zacisnęła dłonie w pięści a jej twarz przybrała czerwony odcień.
- Ale ja tak. Jedz i szykuj się. Niebawem wyruszamy.- zanurkowała w namiocie....
** W Konoha**
Fugaku wraz z Minato siedzieli w parku. Z nimi była też mała Oki, która biegała za motylami. Obaj przyglądali się młodej Inuzuce z bananami na twarzach.
- Mam wielką nadzieje, że Oki nie wyrośnie na Mihomi.- Fugaku stwierdził przyglądając się swojej podopiecznej.
- Takich kobiet jak nasza kochana Mi trzeba szukać ze świecą.- zaśmiali się.
- Szczęście, że teraz nas nie słyszy.... Mam za piękną twarz aby mi ją zniszczoną pięścią.- powiedział z udawaną histerią w głosie. Namikaze upadł na ziemie, tarzając się po niej ze śmiechu. Za to lubił swojego przyjaciela, potrafił poprawić mu humor. Nagle podbiegła do nich pięciolatka, miała coś w swoich małych rączkach.
- Co tam masz Oki?- spytał Minato, klękając przed nią.
- Motylka.- odsłoniła dłonie, z rozkosznym uśmiechem, otworzyła dłonie ukazując ślicznego motylka.
- To Paź Królowej.- stwierdził zza nimi kobiecy głos. Namikaze odwrócił się i ujrzał tam pewną, uśmiechniętą blondynkę.- Cześć chłopaki, to jest zapewne Oki, zgadza się?
- A pani?
- A no tak.- uderzyła się w czoło, czym wywołała śmiech u dziecka.- Gdzie moje maniery. Jestem Mebuki Torika.- wyciągnęła w stronę małej rączkę.
- Oki Inuzuka.- uśmiechnęła się promiennie witając się z nią.- Mój motylek.
- Nie smuć się. Pacz tam jest ich jeszcze więcej.- pięciolatka zaklaskała w dłonie i pobiegła je łapać. Patrzyli na nią z uśmiechami.
- Co cię tu sprowadza Mebuki?- spytał Uchiha.
- A no tak. Przypomnijcie mi gdzie one poszły na misję.
- Kraj Herbaty, a ty skąd wiesz o ich misji?
- No błagam was. Też jestem uczennicą Tsunady. Powiedziała mi, bo biorę ich obowiązki. Ale wy wiecie, że one będą obok Amegakure.
- No i co z związku z tym?
- To Uchiha, że w Ame jest stan najwyższy, do tego Danzo wyruszył tam ze swoimi ludźmi.- spojrzała na nich uważnym spojrzeniem. W jednej chwili zachłysnęli się powietrzem.
- Dziewczyny.- rzekli jednocześnie.
- Lepiej jakbyś zabrał młodą Inuzukę Fugaku.- stwierdziła blondynka. Ten jedynie westchnął, idąc w jej stronę.
- Malutka może chcesz iść ze mną na lody, hę?- ta jedynie przytaknęła. Siostra jej mówiła iż ma się słuchać wujka Fugaku. Wziął ją na barana i ruszyli w stronę lodziarni. Mebuki patrzyła na Namikaze. Usiadła obok niego i patrzyła przed siebie. Wreszcie zostali sam na sam, więc musi mu wyznać to co do niego czuje. Kobiety z klanu Torika nie są jakimiś laluniami i każdy o tym wiedział.
- Minato.
- Mebuki.- powiedzieli w tym samym czasie, przez co się zaśmiali.- Mów pierwsza.
- Nie ty mów pierwszy
- Ale nalegam o pani.- znów się zaśmiali. Znów byli tacy jak kiedyś, gdy jeszcze do wioski nie przyszła Uzumaki. Nic do niej nie miała, tylko że zabrała jej wtedy przyjaciela oraz swoją miłość. Poprawiła kosmyk włosów za ucho, przysuwając się do niego bliżej. Namikaze nie wiedział o co jej chodzi, więc czekał na to co powie. Lecz ona nic nie powiedziała, tylko lekko musnęła jego wargi...
- Kocham cię Minato, już od ponad dziesięciu lat.- wyszeptała mu do ucha.- Ale zrozumiem jeśli ty mnie nie kochasz.- cmoknęła go w policzek, podnosząc z ławki. Powiedziała to co chciała i czuła się z tym.... dobrze. Już miała odejść, lecz blondyn złapał ją za nadgarstek. Wiedział, że coś do niej czuje. Coś więcej niż przyjaźń. I dopiero teraz to sobie uświadomił.
- Ja ciebie też kocham Mebuki.- przyciągnął ją do siebie całując w usta...
*~*
Od autorki: No wiem iż długością notki się nie popisałam, zważając na to iż na każdym moim blogu notka jeśli piszę ją w wordzie ma przynajmniej trzy strony długości.
Bardzo też przepraszam w moim i Any imieniu za tak długi brak notek.
Postaram się to naprawić i obiecuję iż następna notka będzie dłuższa i szybko ją napiszę.
Dedykacja: Hmm.... Mam dylemat, lecz mniejsza z tym. Dedykuję tę notkę każdemu kto czyta lub czytał tego bloga. Dziękujemy wam za to, że to czytacie<śmiech>
Bonusik: To na zadość uczynienie. Aby było coś z MinaKushi napisałam dla was hentaia, oczywiście nie musicie tego czytać i hentai nie jest pod to opowiadanie!
Hentai: Siedziała na deszczu, czekając na niego. Lecz go nie było. Ruszyła w stronę baru. Chciała zanurzyć swe smutki w butelce sake, bo jeśli jest coś lepszego niż alkohol na smutki, z chęcią spróbuje. Siedziała przy barze, pijąc kolejny kieliszek. Nagle zaabsorbowała ruch po swojej prawej stronie. Odwróciła się tam i ujrzała blondyna o pięknych lazurowych oczach. Przełknęła ślinę, mężczyzna poprosił o kieliszek i sakę. Nalał kobiecie tak jak i sobie, uśmiechając się do niej promiennie.
- Minato.- usłyszała jego głos. Był jak aksamit dla jej uszu. Nie zdradzasz mu swojego imienia, boisz się iż gdy to zrobisz on zniknie, a ty powrócisz do tej szarej rzeczywistości. Zaczynacie rozmowę. Po każdym kolejnym spólnym kieliszku wiecie o sobie więcej. Nagle proponuje pójście do niego, ty wiesz co proponuje. Uśmiechasz się, chwytasz za jego dłoń i wychodzicie. Jedziecie taksówką, nie wiesz kiedy już jesteś na miejscu. Rozglądasz się po mieszkaniu, lecz to dla ciebie nie ważne. Chłopak przyciąga cię do siebie, mrucząc do ucha.
- Chcesz?- pyta tym swoim boskim głosem. Ty śmiejesz się rozkosznie, odwracając do niego i zatapiając swe usta w jego wargach. To mu wystarczyło. Nie wiadomo, kiedy leżysz na jego łóżku, a jego właściciel znajduje się nad tobą. Zdejmujesz jego koszulę, którą rzucasz gdzieś w kąt pomieszczenia. Jego dłonie dawno pozbyły się twojej obcisłej sukienki jak i stanika. Bawił się twymi piersiami, co cię podniecało. Zgrabnym ruchem, pozbywasz się paska od jego spodni i zżuwasz je wraz z jego bielizną. Na twoim ciele zostały tylko koronkowane majtki, które zdjął swymi zębami. Podaje ci prezerwatywę, którą mu zakładasz zębami. Chwyta cię za pośladki, wchodząc w ciebie bez ostrzeżenia. Na początku porusza się w tobie powoli, lecz każdy twój jęk przyśpiesza tempo.....
- Minato.- usłyszała jego głos. Był jak aksamit dla jej uszu. Nie zdradzasz mu swojego imienia, boisz się iż gdy to zrobisz on zniknie, a ty powrócisz do tej szarej rzeczywistości. Zaczynacie rozmowę. Po każdym kolejnym spólnym kieliszku wiecie o sobie więcej. Nagle proponuje pójście do niego, ty wiesz co proponuje. Uśmiechasz się, chwytasz za jego dłoń i wychodzicie. Jedziecie taksówką, nie wiesz kiedy już jesteś na miejscu. Rozglądasz się po mieszkaniu, lecz to dla ciebie nie ważne. Chłopak przyciąga cię do siebie, mrucząc do ucha.
- Chcesz?- pyta tym swoim boskim głosem. Ty śmiejesz się rozkosznie, odwracając do niego i zatapiając swe usta w jego wargach. To mu wystarczyło. Nie wiadomo, kiedy leżysz na jego łóżku, a jego właściciel znajduje się nad tobą. Zdejmujesz jego koszulę, którą rzucasz gdzieś w kąt pomieszczenia. Jego dłonie dawno pozbyły się twojej obcisłej sukienki jak i stanika. Bawił się twymi piersiami, co cię podniecało. Zgrabnym ruchem, pozbywasz się paska od jego spodni i zżuwasz je wraz z jego bielizną. Na twoim ciele zostały tylko koronkowane majtki, które zdjął swymi zębami. Podaje ci prezerwatywę, którą mu zakładasz zębami. Chwyta cię za pośladki, wchodząc w ciebie bez ostrzeżenia. Na początku porusza się w tobie powoli, lecz każdy twój jęk przyśpiesza tempo.....
*~*
To tyle jak na dziś ode mnie :) Pozdrawiam w nowym roku
Subskrybuj:
Posty (Atom)