wtorek, 24 grudnia 2013

życzenia

Wesołych i szcześliwych świąt oraz wszystkiego co najlepsze w nadchodzacym Nowym Roku 2014 .Spełnienia marzeń i wogule wszystkiego życzy Ana Urikori z Akari Urikori.


WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 11# " Kilka lat po..."

Kushina siedziała na gałęzi drzewa wraz z Mihomi. Spojrzały na siebie i zaniosły się śmiechem.
- Uwierzysz, że to było cztery lata temu?
- Ta…. A właśnie! Oki ma niebawem urodziny dattebane?- jej towarzyszka przytaknęła.- To weźmy ją na jakiś wypad poza wioskę!
- Puknij się w czoło Uzumaki. Przecież jest pewne, że wybuchnie wojna! Hokage kazał być w gotowości!- ta westchnęła.
- Ja się zastanawiam, czemu Fugaku, Minato oraz Shikaku zostali już juninami, dattebane.
- Nie musisz, mi o tym przypominać.- Inuzuka podniosła się, spoglądając na czerwonowłosą z góry. I zeskoczyła z drzewa, z gracją lądując przed szpitalem. Uzumaki szybko zrobiła co jej zielonooka koleżanka i już były w drodze do gabinetu Tsunade. Zapukały do drzwi, i gdy otrzymały zgodę, weszły…. Tym czasem na patrolu, przy granicy, drużyna siódma pod dowództwem Namikaze, zabierała raport z granicy. W drodze powrotnej Obito jak zawsze sprzeczał się z Kakashim, a Rin starała ich uspokoić…. Wbiegli do gabinetu trzeciego jak burza. Fugaku wręczył mu teczkę i widział zmianę emocji na jego twarzy. Przyłożył palce do skroni, zamknął oczy i odezwał się, zmęczonym głosem.
- Wezwij do mnie Kushinę i Mihomi.- ten ukłonił się, i szybko pognał do szpitala. Obie miały dyżury więc, szybko je znalazł. Ruszyły do recepcji, poinformować o wyjściu i o zastępstwo. Gdy to załatwiły, pobiegły do siedziby przywódcy. Zapukały i weszły, zamykając drzwi.
- Wzywałeś nas Hokage-sama.
- Tak. Jesteście proszone o opuszczenie wioski, aby nauczyć się kontroli nad bestiami w was. Wyruszycie za dwa dni, do kraju herbaty.- przytaknęły i opuściły pomieszczenie. Gdy znalazły się na zewnątrz, zaczęły rozmawiać na razie na spokojnie, o tym co mają zrobić. Kushina nie miała nikogo z rodziny, kogo by musiała zostawić, lecz Mihomi miała. Jej młodsza siostra. Pożegnały się i każda ruszyła w swoją stronę. Oki gdy tylko siostra weszła do domu pochwaliła się laurką, którą sama narysowała. Wzięła siostrę na ręce i poszły do salonu.
- Bardzo ładnie kochana. A co tam w przedszkolu?
- Dobrze. Malowiałam palcami.- uśmiechnęła się słodko tak jak potrafią małe dzieci. Zaśmiała się. Dobrze wiedziała, że jej malutka siostra potrafi mówić normalnie, ale to tak komicznie wyglądało.
- A umyłaś paluszki?- ta przytaknęła. Teraz była dla niej najgorsza część. Przytuliła do siebie dziewczynkę.- Siostrzyczko…. Będę musiała niebawem wyruszyć na długą misję…. I nie wiem kiedy bym wróciła do wioski….
- A mogę iść z tobą?- wiedziała, że o to się spyta.
- Nie kochanie…. Nie chce aby coś ci się stało.- ucałowała ją we włosku. Usłyszała jej szloch. Czuła jak łzy kapią na jej dłoń. Odwróciła do siebie Oki. I starła kciukiem łzy.- Nie płacz słoneczko. Obiecuje, że się z  tym szybko uporam wraz z Kushiną. I wrócę raz, dwa.
- Kiedy… wy…wyru…wyruszacie….- z płaczem wtuliła, się w jej klatkę piersiową.
- Za dwa dni.- płacz sześciolatki przybrał na sile. Zaczęła ją głaskać, mocniej ją do siebie przytuliła. Z całej siły, starała się powstrzymać łzy. Przecież obiecała sobie….. Tym czasem Hanabero już się pakowała. Była precyzyjna. Gdy już się spakowała nie miała nic do roboty, więc postanowiła odwiedzić Sakumo. Wyszła spokojnie z kamienicy, i ruszyła uliczkami Konohy do domu Hatake. Słońce delikatnie grzało jak na jesień. Po kilku minutach dotarła do drzwi domu, senseia. Uniosła, swą drobną dłoń i zapukała dwa razy. Po chwili drzwi otworzyła jej czarnowłosa kobieta. Kushina lekko się uśmiechnęła.
- O Kushina. Wchodź dziecko.
- Dziękuje pani.- weszła do domku. Zdjęła buty, i ruszyła za kobietą do salony, gdzie siedział jej stary mistrz wraz z kolegami z drużyny.
- Widzę, że wpadłam w samą porę dattebane.
- Kushinka! Już miałem słać po ciebie Inoichiego.- ta tylko pokiwała głową, usiadła obok Shikaku.
- Ja tylko na chwilę, dattebane. Chciałam tylko, się pożegnać przed misją i nie wiem kiedy wrócę.
- Co? Hokage chce się pozbyć chałaśnicy?- spytał Inoichi, przez co oberwał po głowie od koleżanki, a ich sensei zaniósł się śmiechem wraz z Narą…. Te dwa dni minęły bardzo szybko jak przecinanie kataną powietrze. Mihomi wraz z Kushiną stały pod bramą, Inuzuka żegnała się z młodszą siostrą i informowała Fugaku, który miał się nią opiekować, jakie czekają go konsekwencje, jak coś jej się stanie. Przełknął ślinę i od razu obiecywał, że nic jej się przy nim nie stanie, nie chciałby stracić przyrodzenia! Jak on wtedy by powiększył swój klan…. Przełknął znów ślinę, podszedł do Oki, wziął ją na ręce i stojąc przy bramie czekali, aż nie znikną im z pola widzenia. Po czym udali się do jego rezydencji, w której dziewczynka się rozpłakała…. Kunoichi skakały z drzewa na drzewo, w kompletnej ciszy. Żadna nie chciała nic mówić. A zwłaszcza Mi. Bała się, że jeśli coś powie rozpłacze się....

~~~~~
Wiem, że długo nas nie było a notka strasznie krutka, lecz... no własnie LECZ! Moją skromną osóbkę opuściła wena na pisanie historii o MinaKushi, z czego strasznie ubolewam! Może Ana będzie miała dalsze pomysły.... Ale będę starała się odzyskać wenę do nich!

poniedziałek, 14 października 2013

witajcie

hejka jak zapewnie wiecie dawno noci nie bylo a wiec bedzie w najblizszym czasie a teraz mozecie wejsc i komentowac blog www.ana-akari-oto-ich-historia.blogspot.com

niedziela, 15 września 2013

Prośba

witam prosze was o odwiedzenie i skomentowanie mojego nowego bloga http://ana-i-akari-oto-ich-historia.blogspot.com/ oto link .Prosze was bardzo o to i komentarze co o nim sadziccie i jak sie podoba .
A oto ja i Akari
 w moim nowym blogu

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 10# " Nazywam się..."

Nagle dotarli do tak zwanego „ Lasu Śmierci”. Każda z drużyn ustawiła się przy budkach. Nagle z białego dymu na jednym z dachów pojawiła się kobieta o czarnych sterczących włosach.
- Witam was. Nazywam się Akori. Wyczytane osoby proszę o podejście do tej budki. Tak więc poproszę do siebie Kushinę Uzumaki, Minato Namikaze oraz Mihomi Inuzuke.- wyczytana trójka podeszła.- Jesteście grupą pierwszą. I tak będą wyglądały kolejne. Będziecie wybierani i rozdzieleni z jednym członkiem swojej drużyny. Musicie nauczyć współpracy z innymi shinobi. Proszę.- podała im zwój.- Nikt z was nie może otworzyć tych zwoi. Musicie zdobyć brakujący zwój. Albo nieba, lub ziemi.- odeszli a kobieta wyczytywała kolejne imiona. Nasza trójka podeszła pod jedną z bram.
- Jestem ciekawa co na nas tam czeka dattebane.
- Ja też Kushina. A któreś z was się boi?- spytała Mihomi.
- Oczywiście, że nie dattebane.
- Ja tam bym dmuchał na zimno. Nie wiemy czego się spodziewać, ani na jakim poziomie są inni. No wiecie, udział tu też biorą starsi od nas genini jak i młodsi. Mi jaki mamy zwój?
- Nieba. Tak jak twoje oczy blondynko.- uśmiechnęła się do kumpla. Ten tylko przewrócił oczami a Uzumaki zaniosła się śmiechem. Gdy bramy zostały otwarte przy nich pojawili się jounini. Mihomi do niego podeszła i dostała instrukcje. Następnie zniknął a oni weszli.
- Co tam jest?- Uzumaki spojrzała przez ramię kumpeli. Nagle Namikaze jej to zabrał i szybko zanalizował.
- Instrukcje. Mamy dokładnie pięć dni na dotarcie do tamtej wierzy z dwoma zwojami. I musimy tam dojść całą grupą.
- Dobra geniuszu. A teraz oddawaj mi to. I kto będzie trzymał zwój?
- Ja!- krzyknęli jednocześnie Minato i Kushina.
- Czyli ja biorę. A teraz w drogę.- rzekła i ruszyła a pozostali za nią. Skoczyli na drzewo i tak się przemieszczając minął im pierwszy dzień. Pod wieczór zatrzymali się i znaleźli wnękę w drzewie, więc postanowili rozbić tam obóz.
- Dobra ja idę spać i biorę ostatnią wartę więc wy wybierajcie między sobą.- rzuciła na odchody zanim nie znikła w drzewie i nie poszła spać. Spojrzeli po sobie.
- To ty też idź spać. Ja teraz zostanę na warcie.- powiedział i usiadł na powalonym konarze.
- Dobra. To do pobudki dattebane.- i zanurkowała do drzewa, by po chwili spać tak jak Mihomi…. Minato wszedł do dziewczyn i szturchnął Uzumaki w ramię. Ta przetarła zaspana oczy i spojrzała na niego tępo.
- Teraz twoja zmiana.- poinformował ją i położył się na swój śpiwór. Ta jęknęła, ale się podniosła i poszła na jego miejsce…. Około trzeciej rano Uzumaki w brutalny sposób obudziła koleżankę. Ta wyszła wraz ze zwojem schowanym pod ubraniem na dwór na swoją wartę a Kushina upadła na jej posłanie. Patrzyła jak ciemność ustępuje miejsca światłu, chodź tu trudno było na zobaczenie wschodu słońca. Gdy ptaki zaczęły ćwierkać postanowiła obudzić kompanów. I widok jaki zastała ją rozbawił, ale i dał ciekawy pomysł. A mianowicie Kushina, leżała głową na klatce piersiowej chłopaka a on ją obejmował w pasie. „ Wyglądają tak słodko” pomyślała i wiedziała, że będzie za wszelką cenę starała się o to aby byli kiedyś parą. Podeszła do nich i trzepnęła każdego w łeb. Gdy zauważyli jak leżą odskoczyli od siebie jak poparzeni. Mihomi zaniosła się śmiechem.
- Jak wy słodko wyglądaliście. Dobra.- uspokoiła się.- Koniec obijania się kochani! Musimy jak najszybciej zdobyć zwój i być w wierzy. Tak więc zbieramy się.- zaczęła zbierać swoje rzeczy. Ci po chwili poszli za jej przykładem i już po piętnastu minutach ruszyli w dalszą drogę…. Skakali z drzewa na drzewo gdy zostali zaatakowani. Wylądowali na ziemi i wyjęli kunaie. I rozpoczęła się walka…. Przed końcem dotarli do wierzy. Z triumfalnymi uśmiechami podeszli do znajomych i opowiadali jakie to ich spotkały niespodzianki. Gdy już przybyły pozostałe drużyny weszli do środka i powrócili do swoich drużyn.

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 9# " Egzamin na chunnina. Pierwsza część to..."

Siema kochani! Dawno nie było rozdziału :D Notka dedykowana dla mojej mamy z okazji wczorajszych urodzin.

Od tamtego zdarzenia minęły dwa lata. Mała Oki podbiła serca każdego mieszkańca wioski a Jiraiya dzięki niej nie obrywał od kobiet za wchodzenie do damskiej. Nawet Hokage się nią zajmował gdy Mihomi była na misji. Właśnie drużyna Sakumo jak i Jirayi wracały ze swoich misji i końcowy odcinek drogi do wioski spędzili razem. Dziewczyny szły na przedzie i o czymś zawzięcie rozmawiały a chłopcy wraz z dorosłymi byli w swoim gronie zastanawiali się na głos o czym one tam tak nawijają.
- Ja stawiam na zakupy.- powiedział Shikaku.
- Ja na trening.
- Ja na misję.- rzekł Fugaku.
- Ja na Oki.- stwierdziłem.
- A ja na chłopców- rzekł sannin. Chłopcy na niego tempo spojrzeli.- No co? Macie czternaście alt. To naturalne, że zaczynacie się już interesować przeciwną płcią.- nagle oberwał szyszką w głowę.
- Cicho bądź sensei.
- Niezły cel dattebane.
- Dzięki. Chcecie wiedzieć o czym my tak gadamy? A proszę bardzo. O tym, że…- chciała dokończyć lecz Uzumaki zakryła jej usta.
- Nie mów tego tym matołom dattebane.- zdjęła jej swoją rękę.
- Spoko. To chodź im szybciej dotrzemy do wioski tym szybciej to załatwimy. Pa!!- krzyknęła na odchody i pociągnęła Kushinę w biegu do bramy wioski. Dziewczyny szybko znalazły się przed drzwiami od gabinetu Hokage. Gdy otrzymały odpowiedź weszły a do Mihomi podeszła Oki. Dziewczyna wzięła ją na rączki i podeszły do biurka Hokage.
- Kiedy będzie egzamin na chunina dattebane?
- Właśnie! Już od dwóch lat a raczej czterech go nie było.- dopowiedziała i obie spojrzały na niego. Ten tylko westchnął.
- No dobrze. Będziecie miały ten egzamin.- gdy tylko skończył mówić dziewczyny zaczęły mu dziękować i skakać jak pięciolatki. Nagle do gabinetu weszli pozostali członkowie drużyn. Dziewczyny szybko się opamiętały , podeszły do okna.
- To my idziemy trenować.- rzekły jednocześnie i Mihomi z Oki na rękach wyskoczyły i pognały na pole treningowe. Każdy spojrzał na Hokage.
- Nie wiem jak wy z tymi dwoma wytrzymujecie, ale potrafią postawić na swoim. Tak więc się cieszcie bo niebawem odbędzie się Egzamin na chunina….. Minął już od tego czasu tydzień. Każda drużyna szykowała się na praktycznie wszystko. Dziś miał się odbyć egzamin. Wszyscy czekali pod drzwiami stresując się lub chwaląc się swoimi umiejętnościami. Gdy egzaminator po piętnastu minutach ich wpuścił zostali rozsadzeni tak aby nie byli z kompanami z drużyny. Na szczęście Kushina siedziała obok Mihomi.
- Pierwsza część egzaminu na chunina. To egzamin pisemny. Macie sześćdziesiąt minut na napisanie testu. Znajduje się tam dziewięć zadań, gdy zostanie dziesięć minut do końca podamy wam ostatnie pytanie. Jeśli nie odpowiecie na żadne z pytań, lub nie dostaniecie połowy punktów, cała drużyna oblewa. Jeśli przyłapiemy was na ściąganiu od razu jesteście wydaleni i nie macie możliwości pisać go jeszcze raz. A teraz zaczynajcie.- rzekł a kumpele przełknęły tak jak inni ślinę. Dziewczyny spojrzały na pytania. Pierwsze było banalne. Trzeba było podać nazwy narodów. Drugie zresztą też. Ale pozostałe sprawiły Kushinie problem. Mihomi jednak szybko je skończyła a wszystko dzięki pomocy jej bogini o czym ona nie wiedziała. Spojrzała na kumpelę. Kopnęła ją w nogę a ta ukradkiem na nią spojrzała. Mihomi podsunęła jej swoją pracę ale ona pokręciła głową.
- Nie chce aby nas przyłapali dattebane.- i dalej powróciła do łamania głowy nad zadaniami. Gdy zbliżali się do końca a czerwonowłosa miała zaledwie cztery dobrze napisane odpowiedzi ten sam człowiek który ich informował wstał.
- Zanim podam wam ostatnie pytanie radzę wam się zastanowić. Jeśli oblejecie lub nie zaliczycie nigdy nie będziecie mogli przejść jeszcze raz tego testu. Będziecie śmieciami. Ale jeśli z własnej woli wyjdziecie możecie spróbować za rok.- i ponownie usiadł. Kushina i Mihomi spojrzały na pozostałych kompanów. Widać było , że chłopaki z grupy Kushi byli pewni , że zdadzą, więc i ona nie chciała być od nich gorsza. Natomiast Fugaku miał jako jedyny wątpliwości i chce zrezygnować, lecz spojrzenie Mihomi mówiące „ Tylko spróbuj zrezygnować a osobiście cię zamorduję Uchiha!” podziałało na niego i został na swoim miejscu. Z pomieszczenia wychodziły inne drużyny. Po piętnastu minutach kobieta się uśmiechnęła i podniosła.
- Moje gratulacje. Przechodzicie do następnego etapu egzaminu.- w Kushinie i Mihomi zawrzało.
- ŻE CO?! To ma być ten egzamin pisemny?! A gdzie ostatnie zadanie?!- krzyknęły uderzając dłońmi o biurka. Miały ochotę ich zabić za to, że się z nimi bawili. Ich kompanom z drużyny ciarki przeszły po plecach. Shikaku wraz z Fugaku podnieśli się ze swoich miejsc i podeszli uspokoić swoje koleżanki…. Po piętnastu minutach szli w wyznaczone miejsce zbiórki, lecz nie wiedzieli dokładnie gdzie ono jest. Szli z nimi ich egzaminatorzy z pierwszej części. Nagle dotarli do…. 


niedziela, 28 lipca 2013

jednopartówka- "podróż w czasie -uwiezieni w innnym świecie" cz.2

-Chce ci się wracać?- spytał siadając obok niej po czym popatrzył na nią a Akari mu tylko odpowiedziała.
-Eh gdybym nie musiała skopać dup pewnym Dupkom to pewnie nie ,ale musze to zrobić .-po czym Nagato uśmiechnął się do niej i powiedział łapiąc za dłoń .
-Wiem ,że musisz to zrobic i rozumiem to ,ale przez ten czas może po prostu będziemy miło spędzać czas ?-spytał się jej mówiąc ,a ona mu na to powiedziała z błyskiem w oku.
-No dobra ,ale połowe czasu przeznacze mojej siostrze uwierz mi mam szesnaście lat i nie widziałam jej od chwili narodzin wiec chce ją poznać .-Po czym Nagato i Akari zeszli z głowy drugiego kage i skierowali się w stronę domu Any i Minarukiego .Po chwili gdy weszli Ana i Akari przywitały się tuląc do siebie ,Kiedy tylko Akari weszła ujżała Kushine gotującą jakąś potrawę ,czwartego i Minarukiego sprzeczających sie nad jakś książką i zwojem .Po czym Ana powiedziała do siostry łapiąc ją za reke i kierując w strone pokoju.
-choć tutaj jest troche tłoczno ,Nagato nie wchoć do kuchni wiesz sam czym to się kończy kiedy tam jest Pani Kushina ,idź lepiej do chłopaków bo zaraz sie pozabijają .-Po czym obie siostry poszły do biblioteki na górze gdzie Ana pokazała siostrze zwój słońca i księzyca z przepowiednia i wskazówkami .Siostry studiowały go przez bite cztery godziny aż w końcu zrozumiały jego treść.Przy kazdym zwoju jaki znalazły ćwiczyły aby znaleść swoje wewnętrzne istoty i odnalazły ,kiedy skończyły już prawie przerwał im krzyk Kushiny.
-Kolacjia dzieci ?!-Po czym gdy dziewczyny schodziły zobaczyły Czwartego,Minaru i Nagto jak krzyczą .
-Rameeen ! -Po czym gdyby dziewczyny stały nieco bliżej to by ich saranowali .Po skończonej kolacji Minato wraz z żoną i Nagato poszli do domu ,a siostry skierowały się do biblioteki gdzie studiowały do rana . Mineło kilka dni Akari i Nagato stali się przyjaciółmi ,a Ana i Minaru prawie sie nie widzieli ,Ana studiowała zwoje ,a Minaru uczył uczniów .Nad ranem nastempnego dnia kiedy  Akari szła sobie po ulicach aby pocwiczyć swoje zdolności ludzkiej bogini spotkała Nagato który już od dwóch dni mówił jej to samo w końcu nie wytrzymała i powiedziała krzyczac.
-Zaczynasz mnie irytować do cholery jasnej mógbyś przestac to wkurwiające !-po czym poszła jak najszybciej na pole treningowe .W tym samym czasie w domu młodego Namikaze.Minoru prosi Anę o zrobenie ramenu.
-Ale kochanie ja cie prawie nie widuje ,dlaczego choc raz jeden jedyny gdy chce ramen to mi go nie zrobisz ?-po czym Ana już nie wytrzymując powiedziała krzycząc na niego i płacząc .
-Bo nie umiem gotowac do cholery jasnej czy tak trudno ci pojać ,myslisz że po co prosiłam Kushinę aby mi pomogła zrozum ja nie umiem gotować do cholery jasnej !!!!!!!!!-Po czym szybko wybiegła z domu trzaskając tylko drzwiami ,po paru minutach weszła na pole treningowe i tam zobaczyła swoją siostrę po czym pobiegła zapłakana w jej stronę i się do niej przytuliła ,a ona zdziwiona powiedziała.
-Ana czemu płaczesz ?-po czym dostała odpowiedź.
-To dlatego,że Minoru chce abym mu zrobiła ramen a ja nie umiem gotować jedynie co potrafie to zrobienie kanapek i herbaty ,no i przypalona jajecznice .-po tych słowach Ana dodała mówiac-A ty czemu nie spedzasz czasu z Nagato przecież tak dobrze sie dogatujecie ?-po czym Akari odpowiedziała.
-Eh po prostu powiedziałam mu że mnie irytuje niewiem nawet czemu to zrobiłam ,on wkłóko o tym abym poszla z nim na ramen i sake wieczorem w sobote.-po czym Ana powiedziała 
-to zrób to pójdz z nim może jeszcze coś z tego wyniknie .-po czym Akari przytuliła siostrę i obie zaczeły ćwiczyć .nagle przed nimi pojawił się nie kto inny jak Jirayia i powiedział.
-Piękne dziewczeta nie widziałaem was tu wcześniej moze pójdziemy do goracych źródeł i się zabawimy ?-dziewczyny zdziwione popatrzyły na siebie i wiedziały już co robić akari uderzyła sanina w twarz ,Ana kopneła w krocze i obie kopneły go w burzuch po czym poszły do swoich domów .Ana gdy tylko zobaczyła,że Minoru zaczyna otwierac buźię rozpłakała się i pobiegła do swojego pokojiu i zamkneła się od środka .Po czym nie wychodział z niego ąż do rana nastęmpnego dnia .Tego samego dnia Akari i Nagato wieczorem poszli na ramen i sake po czym Nagato pocałował Akari w policzek gdy już byli pod jej domem.podekscytowana wieczorem jaki spędziła z Nagato Akari pobiegła prosto do domu siostry i tam co usłyszała od minoru ją przeraźiło i pobiegła prosto pod pokuj siostry ,a za nią Minoru.Kiedy Ana wyszła minoru ją pocałował a Akari wzieła do salonu i zaczela opowiadac siostrze w szczegółach co się zdarzyło.Potem poszły czytac księgę nocy i dnia.i usneły obie w bibliotece przy książce .minoru kiedy to zobaczył tylko westchnął i okrył dziewczyny kocami.Po czym sam poszedł do pokoju i zaczą przegladac dokumenty swoich uczniów.kiedy był w połowie on sam usnał również .



                                      Koniec części drugiej .

piątek, 26 lipca 2013

życzenia

Wszystkim Aniom życze dzisiaj z okazji Imienin ,dużo zdrowia ,radości,pomynślności oraz wszystkiego czego zapragną w życiu i oby ich marzenia się spełniały każdego dnia.

środa, 24 lipca 2013

Jednopartówka " Podróż w czasie - uwięzieni w innym świecie cz.1"

Hej moi mili! Zapraszam was serdecznie na kolejną jednopartówkę. Prośba do osób , które to czytają a nie komentują. Proszę o zostawienie po sobie nawet Anonimowego śladu. Chodź tego po nas nie widać to komentarze nam pomagają i motywują aby pisać dalej i doskonalić nasze opowiadania :D

Halloween. Dzień na który wszyscy czekali lecz nieliczni znali jego prawdziwą noc. Na obszarach Kiri Orochimaru wraz z ninja z tej wioski czekali na pierwszy blask pełni księżyca aby znaleźć dwie dziewczyny. W tym samym czasie w RIO dwie dziewczyny z różnych części miasta szykowały się na imprezę Halloweenową. Ana była podekscytowana bo szła na nią wraz ze swoim chłopakiem i przyjaciółkami. Gdy już była gotowa wsiedli do samochodu i ruszyli. Imori i Kimori najlepsze przyjaciółki Akari były w domu kumpeli i namawiały ją na imprezę.
- Nie mam ochoty i już!- krzyknęła wkurzona Akari. Jej kumpele dobrze wiedziały, że jest co po zerwaniu z chłopakiem a z tego co wie ma tam być ze swoją nową dziewczyną.
- No weź. Będzie fajnie.- powiedziała Imori.
- Nie, nie i jeszcze raz nie!
- Małpa!- krzyknęłam Kimori i udała szloch. Wiedziała, że to na nią zadziała i miała rację.
- Dobra! Dajcie mi chwilę.- rzekła i zanurzyła się w szafie.... Dziewczyny szły z dwóch stron sali. Ana wraz ze swoim nowym chłopakiem trzymali się za ręce a Akari z miną zbitego psa szła za kumpelami. Nagle obydwie grupy się spotkały i Akari raptownie się zatrzymała. Ana spojrzała na osobę, w którą patrzył się jej sobowtór i natrafiła na swojego chłopaka. Nagle Akari uciekła a Ana prowadzona jakąś dziwną mocą pognała za nią. Dziewczyny znalazły się w opuszczonym domu. Akari wbiegła na schody a Ana za nią. Nagle wyskoczyła zamaskowana postać i je ogłuszyła.... Akari otworzyła oczy i ujrzała tę samą dziewczynę , która była z jej byłym. Ana otworzyła oczy i natrafiła na mordercze spojrzenie.
- Ty!! Ty mi odebrałaś faceta! To przez ciebie mnie zostawił!!!- krzyczała ze łzami w oczach. Ana jej współczuła i odruchowo przytuliła do siebie. Po kilkunastu minutach usłyszały wybuch.
- Co jest do jasnej cholery!?- krzyknęła przerażona An. Ta szybko zakryła jej usta.
- Cicho... Poczekaj no chwilę.- nakazała podnosząc się z podłogi i podchodząc do okna. Widok jaki tam zastała był okropny. Cała wioska była w płomieniach. Szybko się znalazła przy swojej nowej znajomej.- Wybacz , ale trzeba zniszczyć ci tę kieckę jeśli chcesz żyć.- rzekła i rozpruła jej sukienkę do ud. Podniosła ją i razem wybiegły z domu. Ana zbladła a Akari złapała ją za rękę i pociągnęła z dala od tego miejsca. Znalazły się w lesie. Obie się bały a na dodatek nie wiedziały gdzie są.
- Umiesz walczyć?- spytała się Ana.
- Tak. A ty?
- Też. Masz jakiś plan?
- A... A wiesz, że mam. Najpierw musimy się z stąd jak najdalej oddalić. ... Potrzebna jest nam też broń....Dobra nie wiem co to jest, ale się przyda.- rzekła podnosząc z ziemi paręnaście kunai oraz shurikenów.- Masz.- podała jej kilka.- I trzymamy się razem. Jeśli ktoś w ciebie czymś rzuci ty też tym rzuć, ale nie zmarnuj tego od razu. A teraz chodź i bądź cicho.- i ruszyły biegiem przed siebie. Po kilkunastu minutach biegu zostały otoczone przez zamaskowanych ludzi, z opaskami na czołach. Akari im się uważnie przyjrzała i zamarła.
- To... są... ninja....
- Tak a wy ślicznotki zaraz zginiecie.
- Chyba w twoich snach do cholery.- rzekły jednocześnie i rzuciły w nich kunaiami. Ana trafiła tylko trzech, natomiast Akari sześciu i został ten który do nich się odezwał.
- Ja się nim zajmę.- usłyszały za sobą jakiś męski głos a po chwili ujrzały tylko szare włosy i martwego kolesia. Nagle obok nich pojawili się jeszcze trzej mężczyźni i jedna dziewczyna. Ana oczarowana urodą jednego z nich uśmiechnęła się lekko do blondyna.
- Nic panią nie jest?- spytał się ten "ów" blondyn posyłając czarujący uśmiech Anę- Nazywam się Minaru Namikaze. to jest Kakashi Hatake, Obito Uchiha , Nagato Uzumaki oraz Rin Nohara.
- Ana Urikomi.- rzekła a pozostali spojrzeli na jej towarzyszkę. Ta jedynie zlustrowała ich badawczym spojrzeniem po czym podeszła do martwych ciał. Każdy ją obserwował. Nagle jeden z zabitych shinobi otworzył oczy, podniósł się i przystawił do jej gardła kunaia. Każdy zamarł.
- Odsuńcie się albo ona zginie.- rzekł. Akari się wkurzyła, nadepnęła mu na nogę, uderzyła łokciem w brzuch, złapała za nadgarstek i ramię i go przerzuciła nad sobą. Wyciągnęła broń która jej została i wbiła mu to w serce. Wyprostowała się.
- Powiem wam jak się nazywam, ale za mian chce dostać odpowiedzi na moje pytania. Jasne? Tak więc nazywam się Akari Urokiri. A teraz moje pytania. Po pierwsze gdzie jesteśmy? Po drugie kim wy jesteście? Po trzecie kim oni są? I po czwarte co się tu do jasnej kurwy nędzy dzieje?! - spytała "lekko" wkurzona.
- Może najpierw zaprowadzimy was do obozu a potem odpowiemy na wasze pytania?- spytał Obito. Aka prychnęła a pozostali się zgodzili. Shinobi skoczyli na drzewa a one spojrzały na nich tempo. Akari się wnerwiła i ruszyła przed siebie a Ana krzyknęła aby zeszli. Minaru oraz Nagato zeskoczyli i wzięli je na ręce. Oczywiście Akari protestowała a natomiast Ana była zadowolona. Po kilkunastu minutach byli w obozie. Od razu do nich doskoczyła pewna czerwonowłosa kobieta i najpierw dała kazanie młodym a następnie spojrzała na dziewczyny.
- Dlaczego nikt mi nie powiedział , że jest wśród nas księżniczka słońca i księżyca oraz jej siostra, ludzka bogini słońca i księżyca dattebane.
- Co?- spytały się bliźniaczki z tępymi spojrzeniami. Nagle obok kobiety pojawił się mężczyzna podobny do Minaru. Objął kobietę w pasie na krótką chwilę by po chwili uśmiechnąć się do dziewczyn.
- Witam. Jestem Minato Namikaze, Yondaime Hokage wioski ukrytej w liściach. A wy?
- E....- wyjąkała Ana. Akari się wyprostowała i spojrzała hardo w oczy blondyna.
- Już same nie wiemy. I mam teraz jedną małą prośbę zanim kogoś nie ukatrupię aby mi w tej chwili wyjaśnił co się do jasnej kurwa cholery dzieje i gdzie jesteśmy!!!-krzyknęła wściekła. Kushina się zaśmiała i wyciągnęła w jej stronę dłoń.
- Chodź dattebane, ja ci wszytko wyjaśnię a oni twojej siostrze.- rzekła i ruszyła wraz z Akari do jej namiotu, natomiast pozostali udali się do namiotu Hokage.
- Otóż jesteś w świecie ninja. A ty wraz ze swoją siostrą jesteście córkami bogini słońca i boga księżyca.- rzekli do obu sióstr. Ana zamrugała oczami i myślała, że to jakiś żart. Natomiast Akari podniosła się z krzesła, wyszła z namiotu, weszła do lasu i zaczęła krzyczeć, kopać z drzewo i bluźnić na wszystko i wszystkich. Kushina i pozostali się jej przyglądali, nagle obok niej pojawiła się Ana i położyła jej dłoń na ramieniu. Ta spojrzała na nią i obie się do siebie uśmiechnęły.
- Cieszę się, że mam siostrę.- rzekły jednocześnie po czym się do siebie przytuliły. Gapiowie powrócili do obozu nie chcąc im przeszkadzać. Każdej z oczów pociekły łzy szczęścia. Każda z nich wiedziała, że nie jest sama, że ktoś zabrał kawałek jej duszy, a teraz one się spotkały i złączyły na stałe. Ana i Akari po kilkunastu minutach oderwały się od siebie, spojrzały sobie w oczy i posłały sobie szczere uśmiechy. Każda z nich przysięgła chronić swoją siostrę, i już nigdy się nie rozdzielić jak po ich narodzinach. Ana otoczyła siostrę ramieniem i razem ruszyły w stronę obozu…. Od ich przybycia do tego świata minął miesiąc. Ana się zakochała w Minaru i nie chciała opuszczać tego miejsca. Natomiast Akari w odróżnieniu od siostry chciała powrócić do jej prawdziwego domu i skopać tyłek temu który je tu wysłał oraz jej byłemu. Oczywiście ich telefony działały tylko nie było zasięgu. Obecnie Ana siedziała wraz z Minaru na dachu ich obecnego domu. Chłopak otoczył ją ramieniem a ta wtuliła się w jego bok. Chłopak się zakochał i to w córce bogów. Nagle ta na niego spojrzała a ten zrobił coś czego by się po sobie nie spodziewał a mianowicie pocałował w usta. Ta od razu odwzajemniła pocałunek. Natomiast Akari siedziała na głowie drugiego Hokage i patrzyła w telefon. Pisała zawzięcie coś w notatniku gdy wyczuła czyjąś obecność. Tak. Obie siostry zostały shinobi w tak krótkim czasie. Odwróciła się i ujrzała Nagato.
- Co tam skrobiesz w tym telefonie? Niebawem go rozwalisz.
- Haha. Bardzo śmieszne.- rzekła z sarkazmem.- A to co w nim pisze to nie twoja sprawa.- pokazała mu język.
- Chce ci się wracać?- spytał siadając obok niej….
                                            Koniec części pierwszej ....


wszystko się kręci...( jednopartówka specjial )

Oto specjalna Jednopartówka z okazji Imienin 26 Lipiec wszystkim Aniom życzę naj .A najbardziej to Ani Jaros To jej dedykuje ta Jednopartówkę i myślę że ci się spodoba.


Pewnego ranka w pieknej krainie mieszkała sobie dziewczyna która była piosenkarką miała na imię Imari Urikochi ,a jej młodsza siostra zawsze ją podziwiała lecz nasza kochana Ichiho Hayrino nie wiedziała ,że sławna imari jest jej siostrą gdyż kiedy ichiho się narodziła imari została zabrana do wuja Mirokiego gdzie była wychowywana z piatką jego dzieci- Leo ma 19 lat,Lysandrem ma 17 lat,kastielem 16.8lat oraz bliźniakami Natanielem i Amber 18 lat .Imari  ,kastiel i lysander często uchodzili za trojaczki gdyż wszystko co robili to robili razem .Natomiast kiedy tylko Imari poznała swoją najwierniejszą fankę wiedziała już że coś je łączy wkręciła ją do zespołu i od tej pory śpiewają razem .Tak właśnie powstał zespół ,,Akira-san"
Kiedy dojeżdżalismy to kraju wisni myslałam że wyskocze z tego powozu ze szczęścia oczywiście niedawno dowiedziałam się od mamy że mam siostrę która jest piosenkarką ,a kiedy juz dowiedziałam się która to , to myślałam że wyskocze przez okno albo gorzej że zemdleje otóz mały szczegulik ja jestem jej fanką i do tego jestem od miesiaca częścią jej zespołu. Mam starszego o rok brata Imoikiego który nawet nie wie o istnienu naszej starszej siostry jest bardzo do mnie podobna tylko ona ma długie brązowe włosy sięgające za biodra i zielone oczy w których można utonąć ,ale oprócz tego jestesmy identyczne poniewż po pierwsze obie jesteśmy blade,mamy różowe policzki ,czerwone usta ,po drugie ja tylko róznie się od niej tym że moje włosy są brazowe takie jak mojej siostry ale sięgają mi za piersi no i mam szaroniebieskie oczy po trzecie i ostatnie różnimy się też wiekiem ja mam 14 lat a ona 18 .Za trzy godziny mamy koncert w kraju wiśni a potem jedziemy do kraju ognia do wioski liścia mamy tam cztery koncerty w cztery tygodnie superr znowu zobacze swojego chłopaka Nagato o i może spróbuje zeswatac moją siostrę z Minarim Uzumakim(brat naruto identycznie podobny do czwartego hokage) .Kiedy juz dotarlismy do hotelu Imari ubrała się w białą sukienkę i czarne botki,a mi kazała sie ubrać w czarne traperki na obcasie i sukienkę taką samą co jej tylko fioletową .
Pewnego ranka w pieknej krainie mieszkała sobie dziewczyna która była piosenkarką miała na imię Imari Urikochi ,a jej młodsza siostra zawsze ją podziwiała lecz nasza kochana Ichiho Hayrino nie wiedziała ,że sławna imari jest jej siostrą gdyż kiedy ichiho się narodziła imari została zabrana do wuja Mirokiego gdzie była wychowywana z piatką jego dzieci- Leo ma 19 lat,Lysandrem ma 17 lat,kastielem 16.8lat oraz bliźniakami Natanielem i Amber 18 lat .Imari  ,kastiel i lysander często uchodzili za trojaczki gdyż wszystko co robili to robili razem .Natomiast kiedy tylko Imari poznała swoją najwierniejszą fankę wiedziała już że coś je łączy wkręciła ją do zespołu i od tej pory śpiewają razem .Tak właśnie powstał zespół ,,Akira-san"

Kiedy dojeżdżalismy to kraju wisni myslałam że wyskocze z tego powozu ze szczęścia oczywiście niedawno dowiedziałam się od mamy że mam siostrę która jest piosenkarką ,a kiedy juz dowiedziałam się która to , to myślałam że wyskocze przez okno albo gorzej że zemdleje otóz mały szczegulik ja jestem jej fanką i do tego jestem od miesiaca częścią jej zespołu. Mam starszego o rok brata Imoikiego który nawet nie wie o istnienu naszej starszej siostry jest bardzo do mnie podobna tylko ona ma długie brązowe włosy sięgające za biodra i zielone oczy w których można utonąć ,ale oprócz tego jestesmy identyczne poniewż po pierwsze obie jesteśmy blade,mamy różowe policzki ,czerwone usta ,po drugie ja tylko róznie się od niej tym że moje włosy są brazowe takie jak mojej siostry ale sięgają mi za piersi no i mam szaroniebieskie oczy po trzecie i ostatnie różnimy się też wiekiem ja mam 14 lat a ona 18 .Za trzy godziny mamy koncert w kraju wiśni a potem jedziemy do kraju ognia do wioski liścia mamy tam cztery koncerty w cztery tygodnie superr znowu zobacze swojego chłopaka Nagato o i może spróbuje zeswatac moją siostrę z Minarim Uzumakim(brat naruto identycznie podobny do czwartego hokage) .Kiedy juz dotarlismy do hotelu Imari ubrała się w białą sukienkę i czarne botki,a mi kazała sie ubrać w czarne traperki na obcasie i sukienkę taką samą co jej tylko fioletową .
(buty Imari)

(sukienka Imari i Ichiho <sukienka Ichiho jest taka sama tylko koloru fioletowego>[nie znalazłam zdj.sukienki])

(buty Ichiho)





Kiedy tylko wyszliśmy  na scene wszyscy bili brawo w oddali ujżałam Nagato i niezadowolonego Minariego.po czym kiwnełam mu aby spojżał na moją siostrę kiedy ta była oddana gry na klawiszach a ja śpiewałam .Po koncercie udaliśmy się do chłopaków po czym Nagato podbiegł do mnie i namiętnie pocałował ,a Minari zaczą rozmowe.
-Hej jesteś imari tak ? - ta zdziwiona na niego popatrzyła ,a on dodał-wszyscy o tym trąbią ,że wokaliska i dziewczyna z klawiszy jest najpiękniejsza .I w sumie mają racjię -Po tych słowach Imari się zarumieniła po czym powiedziała
-yhgm dziękuje ci .A jak ty masz na imię ?-po czym Minari się zawstydził i powiedział szybko 
-yghm przepraszam cię nie przedstawiłem się nazywam się Minari Uzumaki.ale to tylko przez to ,że jesteś taka piękna.
Kilka tygodni póżniej gdy tylko przyjechaliśmy do wioski liscia Minari Imari byli parą z czego ja ,Nagato ,cały zespół i Naruto z Hinatą się bardzo cieszyli tak jak i cały świat.

KILKA LAT PÓŹNIEJ ( PIĘĆ LAT ) :
Juz od pięciu lat mieszkamy w wiosce liścia Imari i Minari są juz małżeństem od półtora roku i spodziewaja się maluszka ,moja siostra jest w siudmym miesiącu ciąży .Ja i Nagato ożenilismy się osiem miesięcy  temu .Wszyscy jesteśmy szczęśliwy razem z Naruto i Hinatą którzy maja dwójkę dzieci Anorieki i Minoriku .Imari przyjeła nazwisko Minariego i od teraz nazywa się Imari Uzumaki.

Strój Imari na ślubie z Minarim  

fryzura slubna Imari

suknia slubna Imari

buty ślubne Imari
 strój ślubny ichiho na ślub z Nagato:

sukniaslubna Ichiho(tylko biała) i fryzura slubna(inny kolor włosów)

buty ślubne Ichiho








I OTO JEDNOPATÓWKA DLA ANI JAROS


piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 8# " Czemu ona jest taka smutna ...."

Tydzień wolnego minął nam bardzo szybko. Od razu dostaliśmy misję rangi C. naszym zadaniem jest przeprowadzić lorda z Konohy do wioski herbaty. Stawiliśmy się o wyznaczonym czasie pod główną bramą. Mihomi się do nas nie odzywała ani nawet nie zaszczyciła nas ani jednym spojrzeniem. Gdy tylko sensei wraz z lordem do nas doszli ruszyliśmy. Przez połowę drogi panowała pomiędzy nami cisza, tylko Jiraiya-sama rozmawiał z klientem. Po kolejnych dwóch godzinach zarządził postój. Mihomi usiadła na głazie i patrzyła w inną stronę tylko nie na nas.
- Co jej się stało?- spytał się mnie Fugaku.
- Nie wiem. Może pójdźmy się jej zapytać?
- Dobra. To chodź.- ruszyliśmy w jej stronę. Dotknąłem jej ramienia. Podskoczyła i spojrzała na nas.
- Czego?!
- Co jest?- spytał się jej Fugaku siadając obok niej. Ja natomiast kucnąłem przed nią i położyłem dłonie na jej kolanach. Spojrzałem na nią. Czemu ona jest taka smutna? Spytałem siebie w myślach.
- Mi nic.
- To czemu jesteś taka smutna?- spojrzała na mnie.
- Bo moja mama musi wybrać pomiędzy swoim życiem a życiem mojej nienarodzonej siostrzyczki. Nie mogą obie przeżyć. I mama kazała mi wybrać. A ja… ja…- załkała. Od razu przytuliłem ją do siebie a Fugaku głaskał ją po włosach. Nagle się ode mnie odsunęła, wytarła twarz i posłała nam uśmiech.- Dobra chodźcie bo zaraz ruszamy dalej. Dzięki. Nie jesteście wcale tacy źli jako kumple.- powiedziała podnosząc się i ruszyliśmy do plecaków. Gdy dowiedzieliśmy się ile nam zostało ja i Fugaku przyjęliśmy tę wiadomość z ulgą. Przez kolejną część drogi gadaliśmy i dowiedzieliśmy się co tak dokładniej dolega jej mamie. Po dwóch dniach dotarliśmy do wioski. Gdy już dostaliśmy wypłatę wróciliśmy do wioski…. W połowie drogi sensei się nas zapytał.
- No moi drodzy uczniowie, może zrobimy sobie mały wypad do łaźni lub gorących źródeł?- spytał uśmiechając się do nas w ten swój zboczony sposób. Mihomi spojrzała na niego z mordem w oczach. Podeszła do niego i zdzieliła go w łeb.
- Nie!! Chyba nie muszę przypominać naszego ostatniego wypadu do gorących źródeł?- żyłka na jej skroni zaczęła niebezpiecznie pulsować. Ja i Fugaku spojrzeliśmy i powiedzieliśmy sobie w myślach to samo „ Straszna”.
- Ale moja droga Mihomi tym razem nie będę podglądał tych źródeł w których ty będziesz.- ta złapała go za ucho i zaczęła ciągnąć w dalszą drogę.
- Żadnego ale! Idziemy do wioski a tam na treningu się z tobą sensei rozprawię. A wy na co czekacie!?! Na specjalne zaproszenie!?- krzyknęła na nas. Szybko do nie dobiegliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę. Oczywiście Jiraiya był przez cały czas ciągnięty za ucho. Gdy byliśmy przy bramie nadal go nie puszczała. Weszliśmy do wioski i pociągnęła go za ucho do gabinetu Hokage. Zaśmialiśmy się i szybko ją dogoniliśmy bo nie chcieliśmy być na miejscu sannina. Fugaku zapukał do drzwi i gdy otrzymaliśmy pozwolenie je otworzył a Mihomi trzymając mężczyznę za ucho pociągnęła go do pomieszczenia. Przed biurkiem Hokage puściła go. Złożyliśmy raport i Trzeci spojrzał ze współczuciem na Mihomi.
- Moja droga…. Twoja matka nie żyje. W szpitalu jest twoja siostra, którą zajmuje się teraz Tsunade. Tak mi przykro.- mówiąc to położył jej dłonie na ramionach. Spuściła głowę i zagryzła wargę. Nagle usłyszeliśmy jak płacze. Nagle sannin podszedł do niej a ta się do niego przytuliła zanosząc się płaczem. Nie mogłem na to patrzeć tak samo jak Fugaku.
- Minato, Fugaku pójdźcie do jej siostry.- nakazał nam Jiraiya.
- Hai.- rzekliśmy i wyszliśmy.
Oczami Mihomi
Sensei dalej trzymał mnie w ramionach a ja dalej płakałam. Byłam zła na mamę, na lekarzy, na siostrę, na cały świat a zwłaszcza na siebie. Nie było mnie przy niej kiedy rodziła, nie było mnie przy niej kiedy umierała. Nie było mnie po prostu przy niej, nie mogłam jej powiedzieć, że wszystko się jakoś ułoży, że przeżyje, że ją kocham, że zajmę się siostrą. Nic jej nie mogłam powiedzieć. Już nie zobaczę jej uśmiechu, nie usłyszę, że mnie kocha, nie usłyszę ,że jest ze mnie dumna, nie podaruje mi psa, nie nauczy z nim razem walczyć, już niczego mnie nie nauczy. Już na to za późno. Z moich oczu poleciała ostatnia łza. Już nigdy nie zapłaczę. Obiecałam sobie. Odsunęłam się od ciała mężczyzny i powiedziałam.
- Chce zobaczyć się z siostrą.
- Dobrze. Zabiorę cię tam na baranach.- rzekł sensei po czym nakazał mi skoczyć na plecy. Pokręciłam głową jednak skorzystałam z propozycji. Wyskoczyliśmy przez okno i skacząc po dachach znaleźliśmy się w szpitalu. Zeskoczyłam z jego pleców i ruszyłam przed siebie z obojętnym wyrazem twarzy. Podeszłam do recepty.
- Gdzie znajduje się córka Okiro Inuzuki?- spytałam oziębłym tonem głosu. Kobieta nawet na mnie nie spojrzała tylko czytała jakąś durną gazetkę. Wyrwałam jej ją i na mnie spojrzała.- Dostanę odpowiedź do cholery!- krzyknęłam a mój głos był złowrogi.
- Po… pok… pokój…203….- wyjąkała a ja szybko tam pognałam. Zatrzymałam się przed drzwiami. Wzięłam kilka głębokich wdechów zanim ich nie otworzyłam. W pomieszczeniu byli moi koledzy z drużyny, Tsunade i jakieś dziecko w łóżeczku. Poczułam na sobie trzy pary oczu. Podeszłam do nich.
- Jak mama ją nazwała?- spytałam patrząc się na kobietę a nie na dziecko.
- Nie dała jej imienia. Jedyne co powiedziała zanim umarła to było, że was kocha.- powiedziała kładąc mi dłonie na ramieniu.
- Kiedy zmarła?
- Parę godzin po tym jak opuściłaś wioskę.- zacisnęłam dłonie w pięści. Zamknęłam powieki, aby się opanować.
- Mogę ją zobaczyć?- spytałam a kobieta odwróciła się ode mnie i wyjęła małe zawiniątko. Podała mi ją.- Chłopaki możecie mnie samą zostawić z siostrą? Pani też Tsunade-sama?- spojrzałam na nich.
- Dobrze. Przyjdę za dwadzieścia minut. Idziemy.- wyprowadziła ich z pokoju i zostałam sama z siostrą. Spojrzałam na nią. I mimo wolnie się rozczuliłam. Mała miała czarne włoski, które zamieniały się w loczki. Nagle otworzyła oczka, ukazując mi te same czarne oczy co mamy.
- Witaj siostrzyczko. Wiesz co? Dam ci na imię Oki. Co ty na to słoneczko?- spytałam słodkim głosikiem a ta zrobiła śmieszną minkę. Zaśmiałam się i usiadłam na krzesełku z małą na rękach. Nagle ktoś wszedł ostrożnie do pokoju. Spojrzałam i ujrzałam tam Kushinę. Zamknęła za sobą drzwi i podeszła do mnie.
- Współczuje ci kochana.- rzekła tuląc się do mojego lewego ramienia.- Jak ma na imię?
- Oki. Wiem jak to jest być naczyniem.
- Co tobie zrobili dattebane?- spojrzała na mnie. Napotkałam jej wzrok i powiedziałam.
- Kiedy się narodziłam do szpitala gdzie się znajdowałam zjawiła się jakaś kobieta, podeszła do mnie i pocałowała mnie w czoło by po chwili zniknąć. Parę lat po tym okazało się, że bogini Akare wybrała mnie jako swoje naczynie oraz strażniczkę. Więc wiem jak to jest.

Rozdział 7#Wolny czas Minato Namikaze-wyjście do łaźni.

Z perspektywy Minato :
Dziś z samego ranka przyszedł do mnie Jirayia po czym oznajmił mi ,że idziemy do gorących żródeł niechętnie się zgodziłem bo od Mihomi dowiedziałem sie że dziewczyny i Tsunade tam też będą więc znajac Jirayię będzie je podglądał chociaż nigdy nic nie wiadomo.Poszliśmy jeszcze po chłopaków i sensei dopiero nam powiedział.
-No dzieciaki co wy na to aby iśc do gorących źródeł.-Jirayia na to uśmiechnął się podejrzaanie i pobiegł w stronę źródeł po czym nie mieliśmy innego wyboru jak biec  za  nim. 
Po godzinie w gorąccych źródłach usłyszeliśmy piski dziewczyn i jak tylko sie dało pobiegliśmy tam ,ale to co tam ujżeliśmy nas zaśmieszyło i jednocześnie zmartwiło bo otóż nasz kochany erosenin chcąc podglądac tsunade natrafił na Mikoto ,a ona widząc to ,że Jiraya się im przygląda poprosiła Kushine aby jej pomogła po chwili Jirayia leżał już na ziemi i mówił tylko.
-ooo.widze gwiazdki .-po czym Mihomi podeszła do niego a gdy sie odwróciła aby pójść po swoje rzeczy ten złapał ją za tyłek.A znając już zachowanie dziewczyn czyli Mihomi i Kushiny zaczeły go bić po czym musiałem ja i Fukagu wkroczyć do akcji.Poszłem odciągnąć kushine a Fukagu odciągną Mihomi po czym mówiłem do kushiny.
-Kushina ciii...spokojnie już spokojnie Tsunade się nim zajmie ...Spokojnie kushino-po czym Fukagu mówił podobne słowa do Mihomi.Gdy byliśmy pewni ,że dziewczyny sie uż uspokoiły zaczołem przepraszaszać Mihomi.-Mihomi bardzo cię przepraszam za naszego senseia . Naprawde mi przykro.-Po czym puściliśmy dziewczyny ,a one gdy były wolne kiwneły do siebie nawzajem głowami po czym odwróciły sie do nas i uderzyły w nos,brzuch i twarz.Po czym dziewczyny wybiegły.
Z perspektywy Kushiny :
gdy tylko wybiegłyśmy z gorących źródeł pobiegłyśmy na pole treningowe nr 7 i wyobrażałyśmy sobie ,że słupy do treningów to sanin i zaczęliśmy go bic,że aż maltretować  ,a chłopaki i tak porządnego lania nie dostali za obronę sanina.Do tego nadal jestem oburzona zachowaniem senseia Mihomi jak Jirayia mógł złapać za tyłek własną uczennicę jak tylko go dostane w swoje łapska to mu nogi z tyłka powyrywam albo dam to zrobić Mihomi.
z perspektywy Minato:
Kiedy wyszliśmy z gorących źródeł poszliśmy do posiadłości Uchihów i opatrzyliśmy sobie rany które zadały nam dziewczyny jutro będziemy musieli pogadać poważnie z Jirajią i z trzecim .Kiedy tylko wyszłem z domu Fukagu pobiegłem do swojego a tam czekała mnie niespodzianka pluszak w kształcie żaby z karteczką 
,, Minato przepraszam cię ,że cię uderzyłam . 
                To dla ciebie w prezencie w zamian przeprosin.
                                                                  Kushina Uzumaki ".

czwartek, 18 lipca 2013

rozdział6# wolny dzień kushiny uzumaki-spotknie z przyjacółkami

Otóż mamy nowy dzień hokage kazał nam się wszystkim zebrać w centrum konohy po czym powiedziall do nas wszystkich.
-Witajcie moi drodzy . Dziękuje wam za przybycie ,otóż sprawa jest taka że macie tydzień wolnego od jakichkolwiek misji i zadań shinobi a pieniądze będziecie dostawać .Potraktujcie to jako misjie i bądzcie gotowi a teraz prosze rozejdZcie sie i wródzcie do swoich zajęc.-
Gdy Sarutobi powiedział nam , że mamy tydzień wolnego od razu poszłam do parku. usiadłam w cieniu kwitnącej wiśni i wdychałam jej zapach. moje myśli przeszły na wioskę. czułam się tu jak w domu. miałam przyjaciółki, Sakumo był dla mnie jak ojciec.Nawet chłopaki z drużyny nie byli tacy źli, jak myślałam na początku. nagle ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to a dostaniesz ramen.- usłyszałam głos mojej przyjaciółki Mihomi.
- E.... Shikaku? nie... Mihomi dattebane!!
- Brawo a oto twoja nagroda Kushina.- rzekła odsłaniając mi oczy i podając ramen. nagle doszły do nas pozostałe dziewczyny.
- Co tam u was?- spytałam
- A dobrze. Właśnie wróciłam z misji i jest ten tydzień wolnego więc sobie polerze brzuchem nic nie robiąc.- powiedziała Mikoto kładąc się na trawie.
- Ja będę musiała zajmować się domem pod nieobecność rodziców, co za tym idzie. gotować kuzynowi.-sakue-Powiem wam tylko jedno ,że jak zawsze on przyjerża to lodówka musi byc pełna codziennie nie przepraszam co dwie godziny.-potem wszyscy zaczeliśmy sie śmiać ,a sakue się dziwnie na nas spojrzała po czy zaczeła się śmiać razem z nami.Po nagłym ataku śmiechu sakue musiała wracać do domu po czym Mikoto pociągneła mnie na zakupy i tak spędziłyśmy cały dzień po czym jak już znalazłyśmy sie pod jej domem to powiedziała.
-wyśpij sie dziś kushino bo jutro z samego rana idziemy na zakupy.-po czym gdy chciałam co s powiedzieć ona weszła do posiadłości . jeśli to prawda co ona mówi to już po mnie.po czym odezwała sie do mnie mihomi mówiąc.
-o już jesteśmy u mnie .-po czym położyła mi reke na ramieniu i powiedziała-współczuje ci kushino naprawde po pierwsze dlatego ,że zakupy z mikoto nie kończą się na godzinie one trwają kilka dni.a po drugie to dla tego że w tak młodym wieku zostałaś junchirikim  kyubiego sakue mi powiedziała.Dobranoc.-po czym poszła do domu ,a mnie zostawiła samą ze swoimi myślami.kiedy tylko wracałam do domu wpadłam na coś albo na kogoś . tym kimś okazał sie blondasek jak mu tam było ,a nom minato .Ale gdyby nie on to bym zaliczyła glebę po czym usmiechną sie do mnie i powiedział z troską.
-nic ci nie jest kushino ?-po czym mnie postawił do pionu i odprowadził pod dom. kiedy sie pożegnaliśmy dał mi różę i to białą .to troche dziwne ale jej nie wyrzuciłam nie mogłam tego zrobić po prostu nie miałam na to ochoty.po poł godzinie poszłam do łóżka i usnełam .A śniło mi sie to że zabierałam minato ramen i z konieczności podstawiłam mu nogę.

poniedziałek, 15 lipca 2013

rozdział 5# teraz wszystko przeważy na mojej przyszłości

Od feralnego wydarzenia mineło juz dwa lata właśnie dzis jest egzamin kończący  Akademie ninjia w Konoha eh. Szybko to mineło dattebanee ! Sayuri Haiyiruno przeprowadziła się do Suny z rodzicami . Sakue zdała egzamin rok temu tak jak Mihomi  więc w tym roku zdajemy: Mikoto ,Fukagu ,Minato,ja i inni .Kiedy nauczyciel wywołał mnie na srodek sali wylosowałam jutsu które mam wykonać okazało się ,że to technika podziału cienia więc krzyknełam.
-Kage bon shin no Jutsu ! -i koło mnie pojawiła sie druga kushina oczywiście to był klon i po chwili zniknął po czym nauczyciel powiedział.
-Gratuluje ci Kushino zdałaś-po czym dał mi opaskę i wyszłam zakładając ją na czoło.Nastempnego dnia miałam spotkać sie z naszym senseiem który na moje nieszczęście okazał się Sakumo a kolegami z dróżyny okazali się zawsze znudzony zyciem Shikaku Nara i Inoichi Yamanaka. Należymy do druzyny 6 ,a Minato należy do drużyny 7 jego senseiem jest Jiraya zwany tez Erosenin bo jest zboczony ,kolegą z drużyny jest Fukagu Uchiha a koleżanką Mihomi Inuzuka.Nasze pierwsze misjie to odnaleźć kota ,lub pilnowanie dzieci albo też sprzatanie w końcu niewytrzymałam i wykłucałam się z trzecim o jakąś poważnął misjie. Dostaliśmy ją mieliśmy odprowadzić więźnia z trawy do kraju herbaty na zagłade niestety nie przewidzieliśmy tego ,że sie zabije i tylko zwłoki tam dotały .Potem wróciliśmy do Konohy.Zmęczona poszłam do domu i jak już zjadłam kolacjie to pozmywałam po sobie i poszłam do łazienki się umyć po czym poszłam do biblioteczki wyjełam książke i poszłam do pokoju gdy zapaliłam lampkę z ledwością przeczytałam pierwszy rozdział bo potem usnełam pamiętam ,że jak się obydziłam rankiem Sakue trzymała w ręce moją książke pt,,Jak ujażmić demona " po czym zapytała się mnie.
-Jesteś jinchurikim Kyubiego ? To nic bo zawsze będziesz moją przyjaciółką.-po czym mnie przytuliła i wyszłam z mieszkania wtedy wiedziałam ,że mam najwspanialsze przyjacółki pod słońcem.


ps.ta notke dedykuje Ani Jaros i Kushinie Uzumaki oraz Rechotce.
Pss. notka poprawiona przeze mnie- Ania jaros


   

zdjęcia sayuri, sakue ,mihimo i mikoto

sayuri haiyiruno,sakue haruno,mihimo inuzuka i mikoto uchiha .






 a teraz coś dla fanów MinaKushi:

Rozdział 4#Poznanie nowych znajomości i bójka z geninem

Po trzech dniach siedzenia bezczynnie w domu poszłam do Akademii . Kiedy tylko weszłam do sali zajęć podeszły do mnie cztery dziewczyny i zaczęły się przedstawić .
-Hej jesteś ta nowa Kushina Uzumaki ? ja jestem Sakue Haruno .-powiedziała pierwsza , po czym dodała -to jest moja kuzynka Sayuri Haiyiruno -powiedziała wskazując na drugą dziewczynę która miała piwne oczy i jasno różowe włosy za to Sakue miała zielone oczy i jasno brązowe włosy po czym podeszła do mnie dziewczyna o czarnych włosach i tego samego koloru oczach. I powiedziała 
-Hej jestem Mikoto Uchiha a ta brązowo włosa dziewczyna obok mnie to Mihomi Inuzuka .-po czym przyjrzałam się każdej z nich i teraz wiedziałam która to Sakue to brązowo włosa dziewczyna o zielonych oczach,Sayuri to różowo włosa dziewczyna o piwnych oczach ma włosy sięgające do piersi  ,Mikoto to czarnowłosa dziewczyna o czarnych włosach i Mihomi to Brązowo włosa dziewczyna o morskich oczach i jej włosy sięgają tak jak Sayuri . Od tego czasu już wiedziałam ,że będziemy dobrymi przyjaciółkami po przerwie wszyscy pilnie słuchaliśmy nauczyciela.Kiedy biegłam do domu przez park  spotkałam po drodze jednego z piątki chłopaków których pobiłam .Do tego był z jakimś geninem .Po chwili ten genin powiedział do mnie .
-To przez ciebie mój młodszy brat ciągle płacze ? Jestem geninem fajnie co ? A teraz ci pokarze co to znaczy zadrzeć z moim młodszym braciszkiem.-po tych słowach rzucił się na mnie ,a ja zaczęłam uciekać  w końcu rzucił we mnie kunaiem nie jakimś tam plastikiem tylko prawdziwym kunaiem więc zawróciłam i rzuciłam się na niego nie zauwarzyłam jak pociągnął moje włosy a potem zaczął mówiąc  do mnie.
-gdybym miał takie włosy jak Strąki to bym nawet nie wychodził z domu . - po czym zaczęłam mu się wyrywać z płaczem , po czym rzuciłam się na niego i zaczęłam go bić krzycząc .
- Ja też nienawidzę swoich włosów ale innych włosów nie mam i nie mogę ich zmienić dattebanee!.-po czym zeszłam z niego a on rzucił we mnie moje włosy które trzymał w dłoni i krzyknął .
-Obca ! -po czym pobiegł w swoją stronę a ja pobiegłam w stronę domu a na  gałęzi ujrzałam ,że ktoś stoi po czym zobaczyłam blądyna jak mu tam było a no tak Minato Namikaze ten co chce zostać hokage po czym krzyknęłam w jego stronę.
- Pewnie się z nimi zgadzasz.-po czym pobiegłam zapłakana do domu i tam płakałam przez godzinę po czym poszłam do pokoju  i oddałam się w objęcia morfeusza.

rozdział 3 # wizyta u Mito Uzumaki - Akademie czas zacząć , hej jestem Kushina Uzumaki.Jutro będe jinjurikim kyubiego

Następnego ranka w wiosce liścia do życia budziła się pewna dziewczynka , a na imię miała Kushina Uzumaki....
Kiedy tylko się obudziłam,zrobiłam poranną toaletę i zjadłam śniadanie usłyszałam pukanie do drzwi , kiedy tylko je otworzyłam ujrzałam człowieka z ANBU od razu spytałam sie go .
-Czego chcesz ode mnie dattebanee !- ten na to tylko odpowiedział
-przybyłem bo kage kazał ci iść do pani Mito więc lepiej się ucisz trochę i chodź za mną.U pani Mito spędziłam trochę czasu dowiedziałam się ,że gdy mamy  szczerych przyjaciół i miłość to nic nie stoi na przeszkodzie aby jinjiuriki miały szczęśliwe życie.Po tych słowach wiedziałam ,że dopóki będę szczęśliwa to nic i nikt nie będzie mi przeszkadzał.
Dwie godziny później w Akademii.
nauczyciel podszedł ze mną na środek klasy i powiedział do uczniów.
-Dzieci poznajcie nową uczennicę ...-nie dane mu było dokończyć bo mu przerwałam i powiedziałam krzycząc.
- Nazywam się kushina Uzumaki dattebanee!- po czym usłyszałam od uczniów ,,patrzcie jakie ona ma czerwone włosy" albo,, ja gdybym miała takie włosy to bym nawet z domu ie wychodził-po czym szybko dodałam mówiąc -Ja ja pragnę zostać pierwszą kobietą hokage .-po czym wszyscy ucichli a pewien chłopiec wstał( miał on lazurowe oczy i bląnd roztrzepane włosy) bijąc się w pierś i mówiąc.
-ja też pragnę zostać hokage którego wszyscy będą szanowali i podziwiali .-po jego słowach pomyślałam jak taki ktoś jak on może zostać hokage.Po czym nauczyciel ogłosiła przerwę a ja podeszłam pod ścianę ,po czym ci chłopcy co mnie wyzywali podeszli do mnie i zaczęli wyzywać ,,pomidor", ,,obca"  i ciągnąć za włosy nie wytrzymałam i ich pobiłam po czym ten bląndasek zaczął się do mnie szczerzyć więc  krzyknęłam do niego.
-Na co się tak gapisz.-po czym wybiegłam z sali i pobiegłam do domu ale wcześnie ujrzałam jak on odwraca głowę lecz kątem oka na mnie spogląda.Eh czy to się nie zmieni dattebanee!!!
następnego dnia nie poszłam do Akademii bo okazało się że pani Mito więcej czasu już nie wytrzyma i to dziś mam się stać jinchuriki eh .Około piętnastej wróciłam do domu ale byłam niesiona przez Sakumo pamiętam tylko ,że mnie strasznie bolało hokage kazał mi leżeć w łóżku przez trzy dni a potem mogę wrócić do akademii. Eh może teraz nie będzie aż tak źle dattebnee!.

niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 2 : Nowy dom w Konoha i tajemnica.

Kiedy Kushina przekroczyła próg wioski liścia ,Hokage powiedział. 
-Witaj Kushino w Konoha .Wiem,że nikt ci o tym nie powiedział ,ale to była tajemnica naszej wioski.A więc musisz o czymś wiedzieć ,niedługo pani Mito umrze jest ona żoną pierwszego hokage wioski liścia,należy ona do klanu Uzumaki to w jej wnętrzu zapięczetowano lisa o dziewięciu ogonach inaczej zwanego też i Kyuubim-po chwili trzeci hokage powiedział-Kushino ty masz pokłady chakry takiej która może ujażmić kyuubiego ,więc zapięczetujemy w tobie lisa ,ale żeby go okiełznać musisz znaleźć szczęście w miłości.Zgadzasz się aby go w tobie zapięczętowac?-po kilku minutach Kushina odpowiedziała.
-No dobrze ,tylko kiedy ? Kiedy go we mnie zapieczętujecie dattebanee! Kiedy bede Junjirikii Kyuubiego?
-Za dwa miesiące .W tym czasie będziesz mieszkać dwa domy dalej od mieszkania Minato ,będziesz chodzić do Akademii ,itp.-zdziwiona popatrzyła na hokage .Po czym ten powiedział-Sakumo cię odprowadzi do domu a oto klucze.Po czym wręczył jej klucze do mieszkania i sam zniknął w kłębie dymu . Po chwili Sakumo powiedział do kushiny.
-To co kushino idziemy ,zaprowadzę cie do domu ,a sam pójdę do swojego dobrze ?-A kushina mu na to odpowiedziała .
-Jasne dattebanee! - po czym poszli do mieszkania Kushiny.
To samo : oczami kushiny uzumaki
Kiedy hokage dał mi klucze do mieszkania to zniknął w kłębie dymu a Sakumo powiedział do mnie.
-To co kushino idziemy ? zaprowadzę cie do twojego domu i sam pójdę do swojego . dobrze?-po czym mu odpowiedziałam .
-Jasne dattebanee!-szliśmy tak około dwudziestu minut aż pojawił się dom w kolorze lawendy z czerwonym dachem .Gdy tylko Sakumo pożegnał się ze mną weszłam do domu a tam to co zobaczyłam mnie zdziwiło .Przedpokój miał kolor jasnej zieleni z namalowanym lasem .Z niego szło się aż do salonu który miał kolory brzoskwini i wiśni , z salonu szło się do jadalni był tam stół i pięć krzeseł oraz obrazy takie jak w salonie , jadalnia miała barwę zieleni , za to kuchnia była barwy jasnego brazu z białymi szafkami kuchennymi czarnym piekarnikiem i czarna kuchenką . to było pierwsze piętro byłam zdziwiona po co aż tyle po czym poszłam po drewnianych schodach na Górę korytarz był koloru lawendy .pierwszy pokuj okazał się małą biblioteczką w której były książki i zwoje, drugi pokój był duży koloru pomarańczowo-czerwonego ,meble miały odcień  jasnego brązu a pokój miał widok na jeziorko . za to łazienka była koloru jasnego różu z dodatkiem namalowanych malutkich czerwonych różyczek do tego dwa pokoje koloru beżu z meblami ciemnego brązu i łazienki białe z granatowymi meblami .kiedy zwiedziłam już cały dom i zostawiłam rzeczy w Dużym pokoju poszłam się napić herbaty którą wcześniej zrobiłam przy okazji zastanawiałam się dlaczego ja mam być naczyniem dla demona co ja takiego zrobiłam.? przez godzinę się zastanawiałam nad tym po czym pobiegłam do siedziby hokage nawet nie pukając weszłam i się na niego wydarłam.
-dlaczego to ja mam być naczyniem dla kyubiego co ja wam takiego zrobiłam dattebanee!?-po czym usłyszałam głos trzeciego który mówił.
-nic moja droga nie zrobiłaś mówiłem ci czemu masz zostać naczyniem dla demona jutro poznasz panią mito uzumaki a teraz proszę uspokój się i wyjdź .-po czym wkurzona na trzeciego wybiegłam z jego siedziby i pobiegłam do domu po drodze spotkałam Sakumo chciał coś powiedzieć lecz ja się na niego wydarłam.
-Co ja wam takiego zrobiłam dattebanee?!- po czym kopnęłam go w jaja i pobiegłam do domu jeszcze zdołałam usłyszeć słowa Sakumo.
-Auć to boli Kushina chcesz abym był bezpłodny ?-po tych słowach odwróciłam się w jego stronę i pokazałam mu język po czym pobiegłam do domu i się w nim zamknęłam .zjadłam na kolacje ramen i poszłam do łazienki po piętnastu minutach wróciłam i poszłam do łóżka się położyć po pięciu minutach oddalam się w objęcia morfeusza.

wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 1 : Wir i tragedia

-Kushina ! - Wołał mężczyzna do swojej dzieśięcioletniej córki .Po chwili mężczyzna zaczął panikować i krzyczeć -Kushina ! córeczko , gdzie ty jesteś ,#?*$# .!-Po chwili za jego plecami pojawiła się dziesięcioletnia dziewczynka z długimi czerwonymi włosami sięgającymi do pasa  ,okrągłą buźką , szaro niebieskimi oczami ,kremowej cerze i różanymi usteczkami.Po chwili powiedziała.
-Oj.Tato nie denerwuj się tak.Spotkałam Yukii i jej męża Akiko i się z nimi zagadałam .-Po czym mężczyzna  odwrócił się do dziewczynki i powiedział z krzykiem do niej .
-Mam się nie denerwować !Ja tu odchodzę od zmysłów , a ty tak spokojnie mówisz ,że się zagadałaś?Po czym tak tu przychodzisz ?! O nie młoda damo zaraz ci pokarzę kto tu tak naprawdę rządzi! - Po czym Kushina cofnęła się o krok do tyłu i krzyknęła do ojca.
-Uspokój się tato dattebanee !- a kiedy ten chciał ją już zaatakować usłyszał krzyk swojej żony i powiedział do córki.
-Maleńka , przepraszam cię za to moje zachowanie i to bardzo, a teraz posłuchaj mnie kochanie . I słuchaj mnie uważnie nasza wioska została zaatakowana musisz uciekać stąd jak najdalej twoja matka nie żyje . Wioska upada .-Po czym spojrzał na martwe ciało żony i po chwili koło niego pojawił się Jonin z wioski wiru i powiedział.
-Pan Kirimo Uzumaki ? Mąż zmarłej obecnie Sakimi  i ojciec obecnej tu Kushiny Uzumakich ? Sanin wioski wiru ? -Ojciec kushiny kiwnął tylko głową , że potwierdza te informacje .Po czym mężczyzna odezwał się ponownie do głowy rodziny Uzumakich.-Uzuki-kagure została zaatakowana ,mam  obowiązek zabrać wszystkie dzieci te które jak narazie przeżyły do schronu .Niedługo przybędzie nam na pomoc Konoha-kagure mają oni za obowiązek zabrać pańską córkę do Konohy , aby tam zamieszkała .-Po chwili namysłu dodał-UshioKage naszej wioski nie żyje.-Po czym Jonin opadł bezwładnie na ziemię , a w jego plecach utkwił kunai, za to gdzieś w oddali można było słychać krzyki przerażonych dzieci wołających rodziców którzy leżeli martwi na ziemi. Kiedy kushina zobaczyła jak na jej oczach umiera człowiek zaczęła krzyczeć , dziewczynka wiedziała tylko jedno ,że gdy tylko dowie się kto to zrobił ZABIJE GO , a ninja który zaatakował Jonina właśnie walczył z ojcem Kushiny , mała zaczęła uciekać , ale w tej chwili złapał ją w pasie ninja który właśnie chwilę temu zabił jej ojca . Po chwili dziewczynka poczuła naszyii kunai , a potem usłyszała tuż za uchem szorstki i niemiły głos mężczyzny.
-Nie szamocz się tak mała to boleć cie nie będzie - po czym zamiast poczuć , że umiera to upada na ziemię, a ciało mężczyzny który groził jej śmiercią spadł bezwładnie na ziemię ,a shinobi który ocalił kushinę wziął ja na ręce , a ta nie poddając się Joninowi z nieznanej jej wioski zaczęła krzyczeć .
- Puść mnie Dattebanee ! - po czym meżczyzna puścił kushine na ziemię ,a kiedy się wyprostował kushina kopneła go w piszczel , a mężczyzna zgiął się w pół i powiedział .
-Ała !-Po czym sie skrzywił , a kushina zobaczyła wtedy na jego czole opaskę konohy .I wtedy zrobiło się jej wstyd i powiedziała .
-Ja bardzo przepraszam nie wiedziałam , że pan jest Joninem z konohy.Gomen-Po czym się spytała -Nic panu nie jest ?-spytała się kushina mężczyzny . ten jej na to odpowiedział .
-Nic mi nie jest . spokojnie.Nazywam się Sakumo Hatake , a ty pewnie jesteś Kushina Uzumaki . Tak ?
-Tak.Psze pana -po czym mężczyzna powiedział do kushiny.
-Dobra Kushino mam nadzieje , że pójdziesz ze mną i nie będziesz mnie już biła ,ale muszę powiedzieć ,że jesteś bardzo silna jak na ośmiolatkę .
-oki.i dzieki , ale musi pan wiedzieć ,że jestem bardzo niecierpliwa dattebanee !-po czym Sakumo wział za rękę kushinę i wyszli z wioski wiru , a raczej z części która z niej pozostała.Kiedy się zbliżali do Konohańskich oddziałów Anbu Kushina spojrzała na Sakumo zdziwionym wzrokiem ,a ten widząc to odpowiedział jej tylko.
-Ta kobieta po środku to  BIAŁA ,mężczyzna po lewej to ORIW , a po prawej MASYRI . Oni cię zaprowadzą do konohy ,a ja do was dołączę .Dobrze Kushino ?
-Dobra . Ale jak coś się stanie to ci przywalę i to bardziej .
Po dwóch dniach podroży Kushina była już przed bramą konohy .I tam zobaczyła Jonina który ocalił jej życie ,a koło niego ujrzała Hokage wioski liścia .

Ksiega 1#Namikaze i Uzumaki Love Story

Oto historia którą wam przedstawię będzie ona opisywać rozterki miłosne , smutki i radości dwójki shinobi którzy zakochują się w sobie każdego dnia i odkrywają swoje uczucia na nowo.

poniedziałek, 8 lipca 2013

wstęp

Witam wszystkich na moim nowym blogu. Będę tu opisywać historie miłosne Kushiny uzumaki i Minato namikaze oraz wnuka czwartego hokage , a syna Naruto Minato i Jego dziewczyny Anami.  proszę o komentarze te miłe i te złe . polecam mojego pierwszego bloga.

namikaze-cullen-story.bloog.pl