poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 10# " Nazywam się..."

Nagle dotarli do tak zwanego „ Lasu Śmierci”. Każda z drużyn ustawiła się przy budkach. Nagle z białego dymu na jednym z dachów pojawiła się kobieta o czarnych sterczących włosach.
- Witam was. Nazywam się Akori. Wyczytane osoby proszę o podejście do tej budki. Tak więc poproszę do siebie Kushinę Uzumaki, Minato Namikaze oraz Mihomi Inuzuke.- wyczytana trójka podeszła.- Jesteście grupą pierwszą. I tak będą wyglądały kolejne. Będziecie wybierani i rozdzieleni z jednym członkiem swojej drużyny. Musicie nauczyć współpracy z innymi shinobi. Proszę.- podała im zwój.- Nikt z was nie może otworzyć tych zwoi. Musicie zdobyć brakujący zwój. Albo nieba, lub ziemi.- odeszli a kobieta wyczytywała kolejne imiona. Nasza trójka podeszła pod jedną z bram.
- Jestem ciekawa co na nas tam czeka dattebane.
- Ja też Kushina. A któreś z was się boi?- spytała Mihomi.
- Oczywiście, że nie dattebane.
- Ja tam bym dmuchał na zimno. Nie wiemy czego się spodziewać, ani na jakim poziomie są inni. No wiecie, udział tu też biorą starsi od nas genini jak i młodsi. Mi jaki mamy zwój?
- Nieba. Tak jak twoje oczy blondynko.- uśmiechnęła się do kumpla. Ten tylko przewrócił oczami a Uzumaki zaniosła się śmiechem. Gdy bramy zostały otwarte przy nich pojawili się jounini. Mihomi do niego podeszła i dostała instrukcje. Następnie zniknął a oni weszli.
- Co tam jest?- Uzumaki spojrzała przez ramię kumpeli. Nagle Namikaze jej to zabrał i szybko zanalizował.
- Instrukcje. Mamy dokładnie pięć dni na dotarcie do tamtej wierzy z dwoma zwojami. I musimy tam dojść całą grupą.
- Dobra geniuszu. A teraz oddawaj mi to. I kto będzie trzymał zwój?
- Ja!- krzyknęli jednocześnie Minato i Kushina.
- Czyli ja biorę. A teraz w drogę.- rzekła i ruszyła a pozostali za nią. Skoczyli na drzewo i tak się przemieszczając minął im pierwszy dzień. Pod wieczór zatrzymali się i znaleźli wnękę w drzewie, więc postanowili rozbić tam obóz.
- Dobra ja idę spać i biorę ostatnią wartę więc wy wybierajcie między sobą.- rzuciła na odchody zanim nie znikła w drzewie i nie poszła spać. Spojrzeli po sobie.
- To ty też idź spać. Ja teraz zostanę na warcie.- powiedział i usiadł na powalonym konarze.
- Dobra. To do pobudki dattebane.- i zanurkowała do drzewa, by po chwili spać tak jak Mihomi…. Minato wszedł do dziewczyn i szturchnął Uzumaki w ramię. Ta przetarła zaspana oczy i spojrzała na niego tępo.
- Teraz twoja zmiana.- poinformował ją i położył się na swój śpiwór. Ta jęknęła, ale się podniosła i poszła na jego miejsce…. Około trzeciej rano Uzumaki w brutalny sposób obudziła koleżankę. Ta wyszła wraz ze zwojem schowanym pod ubraniem na dwór na swoją wartę a Kushina upadła na jej posłanie. Patrzyła jak ciemność ustępuje miejsca światłu, chodź tu trudno było na zobaczenie wschodu słońca. Gdy ptaki zaczęły ćwierkać postanowiła obudzić kompanów. I widok jaki zastała ją rozbawił, ale i dał ciekawy pomysł. A mianowicie Kushina, leżała głową na klatce piersiowej chłopaka a on ją obejmował w pasie. „ Wyglądają tak słodko” pomyślała i wiedziała, że będzie za wszelką cenę starała się o to aby byli kiedyś parą. Podeszła do nich i trzepnęła każdego w łeb. Gdy zauważyli jak leżą odskoczyli od siebie jak poparzeni. Mihomi zaniosła się śmiechem.
- Jak wy słodko wyglądaliście. Dobra.- uspokoiła się.- Koniec obijania się kochani! Musimy jak najszybciej zdobyć zwój i być w wierzy. Tak więc zbieramy się.- zaczęła zbierać swoje rzeczy. Ci po chwili poszli za jej przykładem i już po piętnastu minutach ruszyli w dalszą drogę…. Skakali z drzewa na drzewo gdy zostali zaatakowani. Wylądowali na ziemi i wyjęli kunaie. I rozpoczęła się walka…. Przed końcem dotarli do wierzy. Z triumfalnymi uśmiechami podeszli do znajomych i opowiadali jakie to ich spotkały niespodzianki. Gdy już przybyły pozostałe drużyny weszli do środka i powrócili do swoich drużyn.

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 9# " Egzamin na chunnina. Pierwsza część to..."

Siema kochani! Dawno nie było rozdziału :D Notka dedykowana dla mojej mamy z okazji wczorajszych urodzin.

Od tamtego zdarzenia minęły dwa lata. Mała Oki podbiła serca każdego mieszkańca wioski a Jiraiya dzięki niej nie obrywał od kobiet za wchodzenie do damskiej. Nawet Hokage się nią zajmował gdy Mihomi była na misji. Właśnie drużyna Sakumo jak i Jirayi wracały ze swoich misji i końcowy odcinek drogi do wioski spędzili razem. Dziewczyny szły na przedzie i o czymś zawzięcie rozmawiały a chłopcy wraz z dorosłymi byli w swoim gronie zastanawiali się na głos o czym one tam tak nawijają.
- Ja stawiam na zakupy.- powiedział Shikaku.
- Ja na trening.
- Ja na misję.- rzekł Fugaku.
- Ja na Oki.- stwierdziłem.
- A ja na chłopców- rzekł sannin. Chłopcy na niego tempo spojrzeli.- No co? Macie czternaście alt. To naturalne, że zaczynacie się już interesować przeciwną płcią.- nagle oberwał szyszką w głowę.
- Cicho bądź sensei.
- Niezły cel dattebane.
- Dzięki. Chcecie wiedzieć o czym my tak gadamy? A proszę bardzo. O tym, że…- chciała dokończyć lecz Uzumaki zakryła jej usta.
- Nie mów tego tym matołom dattebane.- zdjęła jej swoją rękę.
- Spoko. To chodź im szybciej dotrzemy do wioski tym szybciej to załatwimy. Pa!!- krzyknęła na odchody i pociągnęła Kushinę w biegu do bramy wioski. Dziewczyny szybko znalazły się przed drzwiami od gabinetu Hokage. Gdy otrzymały odpowiedź weszły a do Mihomi podeszła Oki. Dziewczyna wzięła ją na rączki i podeszły do biurka Hokage.
- Kiedy będzie egzamin na chunina dattebane?
- Właśnie! Już od dwóch lat a raczej czterech go nie było.- dopowiedziała i obie spojrzały na niego. Ten tylko westchnął.
- No dobrze. Będziecie miały ten egzamin.- gdy tylko skończył mówić dziewczyny zaczęły mu dziękować i skakać jak pięciolatki. Nagle do gabinetu weszli pozostali członkowie drużyn. Dziewczyny szybko się opamiętały , podeszły do okna.
- To my idziemy trenować.- rzekły jednocześnie i Mihomi z Oki na rękach wyskoczyły i pognały na pole treningowe. Każdy spojrzał na Hokage.
- Nie wiem jak wy z tymi dwoma wytrzymujecie, ale potrafią postawić na swoim. Tak więc się cieszcie bo niebawem odbędzie się Egzamin na chunina….. Minął już od tego czasu tydzień. Każda drużyna szykowała się na praktycznie wszystko. Dziś miał się odbyć egzamin. Wszyscy czekali pod drzwiami stresując się lub chwaląc się swoimi umiejętnościami. Gdy egzaminator po piętnastu minutach ich wpuścił zostali rozsadzeni tak aby nie byli z kompanami z drużyny. Na szczęście Kushina siedziała obok Mihomi.
- Pierwsza część egzaminu na chunina. To egzamin pisemny. Macie sześćdziesiąt minut na napisanie testu. Znajduje się tam dziewięć zadań, gdy zostanie dziesięć minut do końca podamy wam ostatnie pytanie. Jeśli nie odpowiecie na żadne z pytań, lub nie dostaniecie połowy punktów, cała drużyna oblewa. Jeśli przyłapiemy was na ściąganiu od razu jesteście wydaleni i nie macie możliwości pisać go jeszcze raz. A teraz zaczynajcie.- rzekł a kumpele przełknęły tak jak inni ślinę. Dziewczyny spojrzały na pytania. Pierwsze było banalne. Trzeba było podać nazwy narodów. Drugie zresztą też. Ale pozostałe sprawiły Kushinie problem. Mihomi jednak szybko je skończyła a wszystko dzięki pomocy jej bogini o czym ona nie wiedziała. Spojrzała na kumpelę. Kopnęła ją w nogę a ta ukradkiem na nią spojrzała. Mihomi podsunęła jej swoją pracę ale ona pokręciła głową.
- Nie chce aby nas przyłapali dattebane.- i dalej powróciła do łamania głowy nad zadaniami. Gdy zbliżali się do końca a czerwonowłosa miała zaledwie cztery dobrze napisane odpowiedzi ten sam człowiek który ich informował wstał.
- Zanim podam wam ostatnie pytanie radzę wam się zastanowić. Jeśli oblejecie lub nie zaliczycie nigdy nie będziecie mogli przejść jeszcze raz tego testu. Będziecie śmieciami. Ale jeśli z własnej woli wyjdziecie możecie spróbować za rok.- i ponownie usiadł. Kushina i Mihomi spojrzały na pozostałych kompanów. Widać było , że chłopaki z grupy Kushi byli pewni , że zdadzą, więc i ona nie chciała być od nich gorsza. Natomiast Fugaku miał jako jedyny wątpliwości i chce zrezygnować, lecz spojrzenie Mihomi mówiące „ Tylko spróbuj zrezygnować a osobiście cię zamorduję Uchiha!” podziałało na niego i został na swoim miejscu. Z pomieszczenia wychodziły inne drużyny. Po piętnastu minutach kobieta się uśmiechnęła i podniosła.
- Moje gratulacje. Przechodzicie do następnego etapu egzaminu.- w Kushinie i Mihomi zawrzało.
- ŻE CO?! To ma być ten egzamin pisemny?! A gdzie ostatnie zadanie?!- krzyknęły uderzając dłońmi o biurka. Miały ochotę ich zabić za to, że się z nimi bawili. Ich kompanom z drużyny ciarki przeszły po plecach. Shikaku wraz z Fugaku podnieśli się ze swoich miejsc i podeszli uspokoić swoje koleżanki…. Po piętnastu minutach szli w wyznaczone miejsce zbiórki, lecz nie wiedzieli dokładnie gdzie ono jest. Szli z nimi ich egzaminatorzy z pierwszej części. Nagle dotarli do….